Prawdopodobieństwo, że polska firma padnie ofiarą ataku hakerskiego, jest kilkakrotnie wyższe niż to, że ulegnie pożarowi. Cyberbezpieczeństwo to jedno z największych wyzwań XXI wieku. Internet rzeczy, automatyzacja procesów czy nowe technologie przemysłowe zadomowiły się już w naszym codziennym życiu.
Oprócz niepodważalnych korzyści niesie to jednak ze sobą także zagrożenia, którym społeczeństwo musi stawić czoło. Bezpieczeństwo w sieci i kompensacja szkód związanych z cyberatakami to również wyzwanie dla rynku ubezpieczeniowego.
Rosnące zagrożenie
Liczba cyberataków rośnie z dnia na dzień w zastraszającym tempie, a wraz z nią liczba cybernetycznych szkód. Dziś grupy hakerskie to efektywne i profesjonalne organizacje zatrudniające wysoko opłacanych specjalistów i zarządzane przez doświadczonych menedżerów. Ich system motywacyjny opiera się na jednym i tylko jednym wskaźniku: zyskach.
A te są niebagatelne. Już w 2013 roku były wyższe niż osiągane z handlu narkotykami... i cały czas rosną.
– Niby logiczne, niby nie powinno nas to zaskakiwać. A jednak przedsiębiorstwa konsekwentnie wolą nie myśleć o cyberprzestępczości – mówi Tomasz Huś, prezes PZU Lab.