"Stoimy po stronie Ukrainy". Zachodni przywódcy w Kijowie w drugą rocznicę wybuchu wojny

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i premierzy Włoch, Belgii i Kanady przybyli w sobotę do Kijowa, by okazać solidarność z Ukrainą w drugą rocznicę rosyjskiej inwazji.

Publikacja: 24.02.2024 09:19

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Foto: X/vonderleyen

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 731

Włoski rząd poinformował w oświadczeniu, że szefowa KE Ursula von der Leyen, premier Włoch Giorgia Meloni, premier Kanady Justin Trudeau oraz premier Belgii Alexander De Croo odbyli wspólnie nocną podróż pociągiem z Polski do Kijowa.

W sobotę 24 lutego w Kijowie ma odbyć się wideokonferencja z udziałem przywódców państw grupy G7, którą ma poprowadzić Giorgia Meloni. Do udziału w dyskusji zaproszono prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, w rozmowach ma wziąć udział m.in. prezydent USA Joe Biden. Spotkanie zorganizowały Włochy, które sprawują rotacyjne przewodnictwo w G7. Według włoskich władz, ważne jest zakwestionowanie przekonania, że Zachód zmęczył się wojną Rosji z Ukrainą i że Rosja wygrywa.

Czytaj więcej

Dwa lata od rosyjskiej inwazji. Kiedy skończy się wojna na Ukrainie?

Ursula von der Leyen: Stoimy po stronie Ukrainy

Ursula von der Leyen zadeklarowała w serwisie X (dawniej Twitter), że przyjechała do Kijowa w drugą rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę, by oddać cześć "niezwykłemu oporowi narodu ukraińskiego". "Bardziej niż kiedykolwiek stanowczo stoimy po stronie Ukrainy. Finansowo, gospodarczo, militarnie, moralnie. Aż w końcu kraj będzie wolny" - oświadczyła.

Wizyta polityków w Kijowie ma podkreślić zaangażowanie Zachodu w pomoc Ukrainie, która zmaga się z brakami w zaopatrzeniu wojskowym, co wpływa na sytuację na froncie, gdzie wojska rosyjskie zajmują kolejne fragmenty ukraińskiego terytorium.

Na Ukrainie Giorgia Meloni i Justin Trudeau mają podpisać z Wołodymyrem Zełenskim umowy o współpracy w zakresie bezpieczeństwa, podobne do tych, jakie niedawno Ukraina podpisała z Francją i Niemcami.

Podsumowanie dwóch lat wojny Rosji z Ukrainą

Podsumowanie dwóch lat wojny Rosji z Ukrainą

PAP

Ile będzie kosztować odbudowa Ukrainy?

Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę 24 lutego 2022 r. W ostatnich dniach wojsko rosyjskie zdobyło Awdijiwkę w obwodzie donieckim, tym samym odnosząc swe największe zwycięstwo od dziewięciu miesięcy.

Według Banku Światowego, odbudowa ukraińskiej gospodarki może kosztować nawet 500 miliardów dolarów. Na Ukrainie ok. 2 milionów mieszkań zostało uszkodzonych lub zniszczonych, a prawie 6 milionów ludzi uciekło za granicę. - Jestem przekonany, że czeka nas zwycięstwo - powiedział w tym tygodniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, zwracając się do dyplomatów.

Włoski rząd poinformował w oświadczeniu, że szefowa KE Ursula von der Leyen, premier Włoch Giorgia Meloni, premier Kanady Justin Trudeau oraz premier Belgii Alexander De Croo odbyli wspólnie nocną podróż pociągiem z Polski do Kijowa.

W sobotę 24 lutego w Kijowie ma odbyć się wideokonferencja z udziałem przywódców państw grupy G7, którą ma poprowadzić Giorgia Meloni. Do udziału w dyskusji zaproszono prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, w rozmowach ma wziąć udział m.in. prezydent USA Joe Biden. Spotkanie zorganizowały Włochy, które sprawują rotacyjne przewodnictwo w G7. Według włoskich władz, ważne jest zakwestionowanie przekonania, że Zachód zmęczył się wojną Rosji z Ukrainą i że Rosja wygrywa.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Ambasador Niemiec: Nasza odpowiedzialność za przeszłość to też odpowiedzialność za naszą wspólną przyszłość
Dyplomacja
Radosław Sikorski: Obrona szpitali onkologicznych dla dzieci nie oznacza eskalacji
Dyplomacja
Polski apel do państw UE. W tle współpraca z USA przeciwko dezinformacji Kremla
Dyplomacja
Król Karol III napisał list do Donalda Trumpa. Treści nie ujawniono
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Dyplomacja
Joe Biden nazwał Wołodymyra Zełenskiego "Putinem". Jest reakcja Kremla