"Rzeczpospolita": Czy akty sabotażu na Nord Stream przypieczętowały ostatecznie los tego gazociągu i nie zostanie już nigdy uruchomiony?
Kai-Olaf Lang: Polityczny koniec Nord Stream 2 wraz z wybuchem wojny oraz swego rodzaju koniec ekonomiczny Nord Stream 1 latem tego roku oznacza, że najprawdopodobniej nadszedł już czas na zamknięcie całego tego przedsięwzięcia. Magistrala ta przestała być niezawodnym i podstawowym elementem zaopatrzenia w gaz. To koniec ostatniego dużego projektu systemowych połączeń między Niemcami i Rosją, a wraz z nim również zamknięcie ery współpracy. Zamiast projektu kooperacyjnego korzystnego dla obu stron, Nord Stream stał się dla Niemiec synonimem niewiarygodności, a nawet zagrożenia. Rurociągi zombie na dnie Bałtyku odzwierciadlają więc stan relacji pomiędzy oboma krajami.