Reklama
Rozwiń

Były szef brytyjskiego wywiadu: Putin w bunkrze, tylko Xi może na niego wpłynąć

Były szef brytyjskiego wywiadu, Mi6, sir Alex Younger, w rozmowie z radiem BBC stwierdził, że jedyną osobą, która może mieć wpływ na Władimira Putina i skłonić go do zakończenia wojny na Ukrainie, jest prezydent Chin, Xi Jinping.

Publikacja: 16.03.2022 10:55

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: AFP

arb

- Ze wszystkich ludzi na świecie, którzy mogą wywrzeć wpływ na Władimira Putina, który siedzi w swoim bunkrze i jest owładnięty obsesją osiągnięcia wielkości poprzez odbudowę rosyjskiego imperium... (jedynym) spośród wszystkich ludzi, którzy mogą przemówić mu do rozsądku, jest Xi - powiedział Younger.

Czytaj więcej

Nieoficjalnie: Rosja prosi Chiny o sprzęt wojskowy

- Putin potrzebuje Xi i oczywiście Xi, który czuje, że musi utrzymywać więzi na wysokim szczeblu z Rosją, robiąc to z powodu ich sojuszu, musi być głęboko zaniepokojony tym, co się dzieje - ocenił były szef Mi6.

Według Youngera sytuacja na Ukrainie "poważnie przyczynia się do problemów gospodarczych, z którymi mierzą się Chiny" oraz wiąże się z "poważnym ryzykiem utraty reputacji" przez Chiny, jeśli nadal będą kojarzeni z "morderczymi działaniami (Rosji) na Ukrainie".

Putin potrzebuje Xi

Sir Alex Younger, były szef Mi6

- Putin nie może wrzucić wstecznego biegu. Zagrał pokerowo - ocenił były szef Mi6.

Jak dodał Younger Putin musi kontynuować wojnę, ponieważ przystąpił do niej "z fałszywymi założeniami" i "musi być postrzegany jako ktoś, kto coś z niej wyniósł".

Dyplomacja
Kiedy Aleksander Łukaszenko uwolni Andrzeja Poczobuta? Polacy z Białorusi liczą na Donalda Trumpa
Dyplomacja
Emmanuel Macron przerywa izolację Władimira Putina. O czym rozmawiali przywódcy Francji i Rosji?
Dyplomacja
Prezydent Andrzej Duda w pożegnalnej podróży do Kijowa. „Przez wszystkie te lata stałem przy Ukrainie"
analizy
Rusłan Szoszyn: Sojusznicy Władimira Putina jak w nieudanym małżeństwie. Boją się konsekwencji rozstania
Dyplomacja
Nieoficjalnie: Oto propozycje USA dla Iranu. Na stole są miliardy dolarów