Białoruś, Korea Północna, Erytrea i Syria – te cztery państwa zagłosowały przeciw rezolucji ONZ potępiającej agresję Rosji na Ukrainę. Za było 141 państw, 34 wstrzymały się od głosu. Rezolucja wzywa Rosję do „natychmiastowego, całkowitego i bezwarunkowego wycofania wszystkich swoich sił zbrojnych z terytorium Ukrainy w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową”.
– Głosowanie na Zgromadzeniu Ogólnym było oszałamiającą, symboliczną naganą dla Rosji. Poziom poparcia dla rezolucji był wyższy, niż przypuszczali zachodni dyplomaci – mówi „Rzeczpospolitej” Richard Gowan, ekspert ds. ONZ w think tanku International Crisis Group. Głosowanie poprzedził lobbing ze strony dyplomatów europejskich i amerykańskich. Wynik pokazuje, że Rosja przegrała wojnę informacyjną o to, co dzieje się na Ukrainie, przynajmniej w ONZ. Twierdzenia Kremla, że Ukraina jest w jakiś sposób winna kryzysu, nie przekonały zagranicznych dyplomatów. – Wielu z nich jest wściekłych z powodu oszustw Rosji i kłamstw w okresie poprzedzającym inwazję – uważa Gowan.
Rosji nie poparły kraje, na które wcześniej liczyła. Chiny, Indie, Pakistan, nawet izolowany na scenie międzynarodowej i nienawidzący Zachodu Iran wstrzymały się od głosu. Poparcia nie wyraziły bliskie Putinowi byłe republiki radzieckie – Tadżykistan, Kirgistan, Kazachstan czy Armenia oraz przyjaciele z Ameryki Łacińskiej – Kuba czy Salwador.
Czytaj więcej
Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło w środę rezolucję potępiającą rosyjską inwazję na Ukrainę i wzyw...
Co ważne, w gronie wstrzymujących się znalazło się też kilka sympatyzujących z Rosją państw afrykańskich, jak np. Angola, Tanzania czy Zimbabwe. Wielu ekspertów brak poparcia dla Rosji ze strony tych krajów przypisuje faktowi, że od głosu wstrzymały się Chiny – państwo z ogromnymi inwestycjami na kontynencie afrykańskim.