Dostałeś dowód osobisty? Nie chwal się tym.
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych od lat ostrzega przed udostępnianiem kopii różnego rodzaju dokumentów potwierdzających tożsamość np. podczas zawierania umów na odległość. Tymczasem ostatnio modne stało się zamieszczanie w sieci zdjęć takich dokumentów, zwłaszcza nowo wydanych dowodów osobistych, paszportów czy praw jazdy. Są też fotografie wystawionych mandatów, a nawet kart kredytowych z widocznym kodem zabezpieczającym!!!
Tymczasem dokumenty te zawierają wiele naszych danych osobowych, mogących posłużyć do podszycia się pod nas i użycia naszej tożsamości np. do zaciągnięcia w naszym imieniu kredytu.
O tym, że jest to realne zagrożenie, przekonał się niedawno jeden z nastolatków, który opublikował w sieci zdjęcie obu stron swojej karty kredytowej, którą dostał od rodziców. Już po kilkunastu minutach okazało się, że korzystając z upublicznionych danych, ktoś obcy dokonał w sieci kilku zakupów na koszt nastolatka.
Idziesz na koncert? Nie zamieszczaj zdjęcia biletu.
Publikowanie w mediach społecznościowych zdjęć biletów i innych opatrzonych kodem kreskowym kupionych towarów bądź usług, oznaczanych hasztagiem #tickets, to ostatnio powszechne zjawisko. Tymczasem działanie takie jest nieroztropne i może narazić nas na różnego rodzaju nieprzyjemności.
Wprawdzie kod kreskowy rzadko sam w sobie zawiera istotną dla jego użytkownika informację. Jest tylko swego rodzaju identyfikatorem, pozwalającym na szybkie otrzymanie potrzebnych danych. Jednak zasada jego działania jest podobna do zastosowania numeru dowodu osobistego czy wręcz numeru PESEL. Posiadając kod kreskowy i mając dostęp do odpowiedniej bazy danych, można otrzymać pełne dane osobowe właściciela kupionego towaru czy usługi.