Jaśkowiak tłumaczył we wtorek w Radiu Poznań, że „nie ma zamiaru narażać swojego zdrowia”. - W przypadku relacji osobistych to jest bardzo proste. Nie spotkam się z kimś, kto mi nie zadeklaruje, że jest zaszczepiony, a jak ktoś jest antyszczepionkowcem, to nasze relacje na jakiś czas, na ileś miesięcy czy lat, będą wstrzymane - zapowiedział.

Dopytywany, czy taka deklaracja dotyczyć będzie też spotkań zawodowych, prezydent Poznania odparł, że „jest możliwość spotkań na zoomie”. - A jeżeli zgłosi się biznesmen, który jest przeciwnikiem szczepień, ale będzie chciał w Poznaniu zostawić duże pieniądze? To co pan mu powie? - nie odpuszczał dziennikarz. - To zaproszę do rozmowy na zoomie - odpowiedział Jaśkowiak.

Prezydent Poznania podpisał wczoraj list samorządowców, wzywający do wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19. Oświadczenie zostało wysłane do premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Podpisali je, oprócz prezydenci Wałbrzycha i Sopotu - Roman Szełemej i Jacek Karnowski, oraz marszałkowie województw lubuskiego i pomorskiego - Elżbieta Polak i Mieczysław Struk.

Minister Niedzielski na początku maja wyjaśniał, że „na razie” nie ma planu, by szczepienia przeciw COVID-19 były w Polsce obowiązkowe. - Na razie musimy przejść przez rejestrację kolejnych roczników, zresztą ona w najbliższym czasie będzie finiszowała. Potem trzeba proces szczepień przeprowadzić, więc jest dużo roboty na najbliższy miesiąc-dwa - mówił w TVN24 minister zdrowia.