Lęk, frustracja i niepewność jutra – dwa miesiące kwarantanny społecznej i poczucie, że świat, który znaliśmy, już nie wróci, powoduje wzrost zaburzeń lękowych i zaburzeń snu.
Ponad połowa porad udzielonych w czasie epidemii przez konsultantów Telefonicznej Informacji Pacjenta Narodowego Funduszu Zdrowia dotyczyła problemów psychologicznych. Korzystających z pomocy pod bezpłatnym numerem 800-190-590 było więcej, niż przypuszczano.
Historie strachu i cierpienia
Jak mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" prezes NFZ Adam Niedzielski, za słuchawkę często chwytały osoby starsze i samotne, skarżąc się, że izolacja jeszcze bardziej pogłębiła ich osamotnienie. Rady szukali też pacjenci w terapii uzależnień, którym kwarantanna społeczna przerwała leczenie w ośrodkach dziennych. Pytali, gdzie udać się po pomoc, bo nie zawsze wystarczała im terapia.
20 psychologów, którzy udzielają wsparcia na infolinii NFZ, odebrało do tej pory ponad pół tysiąca połączeń od osób nieradzących sobie ze stresem, zmagających się z frustracją, gniewem, trudnościami w relacjach i brakiem wsparcia. Psycholog Kornelia Lewandowska, która czuwa nad pracą specjalistów pracujących na infolinii Funduszu, mówi, że każdy telefon to „historia bólu, cierpienia, obaw, niemożności poradzenia sobie" z sytuacją.
W pandemii i powodzi mniej samobójstw
Dlaczego tak się dzieje? – Niepewność i nieprzewidywalność sytuacji sprawia, że nie możemy oprzeć się na doświadczeniu, tylko na zdolności osobowości do adaptacji. Istotne jest także to, że nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy sytuacja się zmieni i w którym kierunku pójdzie. To jak czekanie na wynik badania w kierunku nowotworu – napięcie z nim związane jest dużo większe, niż gdy poznamy wynik. Bo nawet gdy jest on dodatni, możemy zacząć działać – tłumaczy prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.