Pani Profesor, w poprzednim wywiadzie dla Rzeczpospolitej rozmawialiśmy o diagnostyce cukrzycy typu pierwszego, jej sposobach leczenia i rokowaniach dla chorych. Tym razem chciałbym się zapytać o cukrzycę typu drugiego, która dotyczy nieporównywalnie większej grupy chorych. Czy w kierowanym przez panią Instytucie Diabetologii w Warszawie zauważa się wzrost dynamiki zachorowań na tę chorobę?
Cukrzyca typu II należy do chorób cywilizacyjnych. Na świecie choruje na nią już ok. pół miliarda ludzi, przy czym od początku XXI wieku krzywa zachorowań stale rośnie. Szczególnie jest zauważalne w krajach szybko rozwijających się, które kiedyś nazywano krajami Trzeciego Świata. To obszary wchodzą w nową spiralę rozwoju ekonomicznego, za co za-mieszkujące je społeczeństwa płacą olbrzymia cenę zdrowotną, poprzez między innymi wzrost zachorowań na cukrzycę typu 2. Także w Polsce odnotowujemy stały wzrost zachorowań na tę chorobę. Poniekąd łączy się to z rozwojem otyłości, choć chciałabym przy tym podkreślić, że nie należy łączyć tej choroby wyłącznie z osobami, które są otyłe. Po okresie pandemii covid-19 zauważyliśmy wyraźny wzrost liczby pacjentów z objawami cukrzycy typu II zgłaszających się do Instytutu Diabetologii. Co ważne, są to coraz młodsze osoby, co wcześniej było rzadkością.
Czy zauważalny jest wzrost wiedzy ogólnej na temat tej choroby?
Tak, dzięki wygodnym kieszonkowym glukometrom wiele osób sprawdza profilaktycznie poziom glukozy we krwi i zgłasza się do nas sama, zanim zostanie skierowana przez lekarzy pierwszego kontaktu. Dla nas ważne jest, żeby wyselekcjonować grupy społeczne, które mają zwiększone ryzyko zachorowania na CT2. Musimy być świadomi, że istotnym czynnikiem podnoszącym ryzyko zachorowania na tę chorobę są sprawy dziedziczne. Osoba, która miała kogoś z dziadków lub rodziców chorego na CT2 powinna zachować większą czujność i badać się w kierunku wczesnego wykrycia choroby.
Kto jest narażony na rozwój cukrzycy typu drugiego?