Reklama

Rok rozpoczął się od spadku pensji

W styczniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 0,5 proc. rok do roku do 3231 zł. Wobec grudnia oznacza to spadek o 1,5 proc. - podał GUS

Aktualizacja: 16.02.2010 18:37 Publikacja: 16.02.2010 14:07

Rok rozpoczął się od spadku pensji

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Rok temu przeciętnie zarabialiśmy 3215,75 zł brutto, a teraz 3231,13 zł. – wynika z najnowszych danych GUS. W ciągu miesiąca płace spadły o 1,5 procent. Fundusz płac realnie zmniejszył się w ciągu roku o 4,4 proc. Z kolei realny spadek płac w ciągu roku o 3 proc to największa redukcja wynagrodzeń od dziesięciu lat.

Jednak styczniowe zmniejszenie płac wynika przede wszystkim z efektów statystycznych. Po pierwsze rok temu część firm przesunęła grudniowe wypłaty na styczeń, po to by pracownicy zapłacili niższy podatek dochodowy. Po drugie w styczniu tego roku był jeden dzień roboczy mniej niż rok temu. Wtedy płace urosły nominalnie o ponad 8 proc, a realnie o ponad 5 proc.

Ekonomiści Invest Banku szacują, że „efekt PIT" przyczynił się teraz do obniżenia rocznej dynamiki wynagrodzeń o ok. 2-2,5 pkt. proc. Ich zdaniem przesunięcie terminu wypłat dotyczyło w szczególności płac osób o najwyższych zarobkach, stąd tak duży wpływ na obecne wyniki.

Dodatkowo na niski wzrost płac wpływ mają warunki pogodowe: ostra i śnieżna zima, która uniemożliwiła wykonywanie niektórych prac np. budowlanych, a więc obniżyła wynagrodzenia tam gdzie płaci się stawki akordowe. Ekonomiści uważają jednak, że wahania na rynku wynagrodzeń w najbliższym czasie ustabilizują się. - Możemy się spodziewać niewielkich wzrostów wynagrodzeń. Przedsiębiorstwa nie planują bowiem w najbliższym czasie istotnych podwyżek - uważa Rafał Benecki, starszy ekonomista ING Banku Śląskiego w Warszawie.

Pozytywnie zaś brzmią dane dotyczące zatrudnienia. Zmniejszyło się ono w ciągu roku o 1,4 proc. W porównaniu z grudniem jest wyższe o 46,4 tys. osób, co jest największym miesięcznym wzrostem od stycznia 2008 r. Ale tu znowu znaczenie miała statystyka. GUS zmienia bowiem swoją próbę statystyczną.

Reklama
Reklama

"W całym 2009 roku badana grupa przedsiębiorstw zmniejszyła zatrudnienie o 98 tys. Jednocześnie liczba pracujących w mniejszych firmach wzrosła, co pozwoliło im zakwalifikować się do grupy zatrudniających więcej niż 9 pracowników, a więc tych, gdzie GUS bada różnice w zatrudnieniu i w wynagrodzeniu. W tym samym czasie niektóre jednostki zmniejszyły zatrudnienie na tyle silnie, że nie zostały uwzględnione w nowej próbie" - tłumaczy Grzegorz Maliszewski, ekonomista Banku Millennium. Jego zdaniem efekt netto tych zmian to ok 46 tys. osób więcej pracujących w przedsiębiorstwach gdzie zatrudnienie wynosi ponad dziewieć osób.

Ekonomiści spodziewają się, że w tym roku płace będą powoli rosły realnie, ale wpierw, przez kilka miesięcy, wzrost będzie zbliżony do poziomu inflacji. Dopiero gdy ta zacznie spadać, możliwe będą większe, realne podwyżki wynagrodzeń. Zdaniem Moniki Kurtek, ekonomistki Banku BPH, wczorajsze dane nie odzwierciedlają rzeczywistego obrazu rynku pracy. - Dopiero kolejne miesiące pokażą czy relatywnie dobre wyniki finansowe firm w 2009 r. przełożą się na większą ich skłonność do podnoszenia wynagrodzeń i zatrudniania pracowników - przekonuje.

Dane gospodarcze
Inflacja bazowa w Polsce znów w dół. NBP podał nowe dane
Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie 2025 r. wyniosła 2,5 proc. Idealnie w celu NBP
Dane gospodarcze
Brytyjska gospodarka hamuje. PKB niespodziewanie na minusie
Dane gospodarcze
Podzielony Fed znów tnie stopy. Co dalej z polityką monetarną USA?
Dane gospodarcze
Polski dług publiczny rośnie szybciej niż PKB. Ale nowe dane resortu finansów zaskakują
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama