Do 2015 r. ruszyć ma handel akcjami w Birmie. Tamtejszy bank centralny, po niemal dwóch latach negocjacji, zawarł w tej sprawie porozumienie z Tokijską Giełdą Papierów Wartościowych (TSE) oraz Daiwa Securities, drugim największym japońskim domem maklerskim.
Japońskie firmy pomogą birmańskim władzom ustanowić odpowiednie regulacje dotyczące handlu akcjami i działalności domów maklerskich. Mogą też dostarczyć system transakcyjny.
Wcześniej, bo już za tydzień, pierwsza spółka zadebiutuje na giełdzie w Phnom Penh, stolicy Kambodży. Tym pionierem będą stołeczne zakłady wodociągowe Phnom Penh Water Supply Authority, które sprzedały akcje za 82,8 mld rieli (66 mln zł). Do końca br. na giełdę wejść mają jeszcze dwie prywatyzowane częściowo spółki: kambodżański telekom i operator portu w Sihanoukville.
Oficjalnie giełda w Kambodży, którą tamtejsze władze utworzyły we współpracy z Koreańską Giełdą Papierów Wartościowych (ma 45 proc. udziałów), działa już od lipca ub.r. Tyle, że dotąd nie była na niej notowana żadna spółka. Zdaniem Ina Channy'ego, prezesa największego kambodżańskiego banku Acleda, za pięć lat inwestorzy będą mogli wybierać między akcjami 10 firm.
A wszystko wskazuje na to, że zainteresowanie parkietem w Phnom Penh będzie duże. Gdy pod koniec lutego PPWSA zorganizowała pierwszą prezentację dla potencjalnych inwestorów, pojawiło się na niej około 400 osób, dwukrotnie więcej, niż przewidywano.