Poprzedni tydzień po raz kolejny potwierdził starą giełdową regułę, że początek grudnia to bardzo dobry okres do kupowania akcji. W bieżącym roku tzw. rajd św. Mikołaja zapewnił inwestorom z rynków emerging markets średnio prawie 1,3 proc. zysków. Dodając do tego zyski wypracowane tydzień wcześniej, gdy indeks MSCI?EM zyskał ponad 0,8 proc., gracze osiągnęli całkiem przyzwoitą stopę zwrotu.
Do poprawy nastrojów na parkietach światowych w ostatnich dniach przyczyniły się m. in. informacje, że koniunktura w przemyśle w najważniejszych państwach na świecie, a także w strefie euro, powoli zaczyna się poprawiać. Co prawda ten sektor gospodarki w większości krajów wciąż się kurczy, ale listopadowe odczyty wskaźnika koniunktury PMI były lepsze niż miesiąc wcześniej. Szczególnie obiecująco wyglądały dane o koniunkturze w przemyśle w Indiach, która powoli wyrasta na lidera spośród wszystkich krajów wschodzących. Nieźle wypadły też Chiny.
Przed nadmierną euforią chroniły graczy informacje o coraz większych problemach gospodarczych Grecji, gdzie bezrobocie sięgnęło rekordowego poziomu 26 proc. Agencja ratingowa S&P obniżyła długoterminowy rating tego państwa do „częściowej niewypłacalności". Jeszcze większe wrażenie na inwestorach zrobiła informacja, że Europejski Bank Centralny obniżył prognozy PKB?dla strefy euro na przyszły rok.
Najlepszym miejscem do inwestowania w poprzednim tygodniu była Turcja. Główny indeks giełdy w Stambule zyskał aż 4,36 proc. i tym samym po raz kolejny poprawił historyczne maksimum. Od początku roku inwestorzy lokujący oszczędności nad Bosforem zarobili już prawie 50 proc., czyli ponad 20 pkt proc. więcej niż na drugiej w kolejności, pod względem stopy zwrotu, giełdzie w Bombaju. Po piętach parkietowi tureckiemu deptała giełda w Szanghaju, która w ostatnich pięciu dniach zyskała aż 4,12 proc. Dzięki temu znalazła się na najwyższym poziomie od prawie miesiąca. Przyzwoicie, rosnąc prawie 1,3 proc., prezentowała się też giełda brazylijska, mimo że na początku poprzedniego tygodnia inwestorzy musieli zmierzyć się z rozczarowującą informacją, że w III?kw. tamtejsza gospodarka rosła tylko w 0,6-procentowym tempie, choć analitycy spodziewali się, że PKB?powiększy się o 1,2 proc.
Znacznie mniej powodów do zadowolenia mieli gracze z europejskich rynków wschodzących położonych na południe od naszego kraju. Najwięcej, ponad 2,6 proc., stopniały portfele inwestorów węgierskich. PKB nad Dunajem w III?kwartale skurczył się o 1,5 proc., czyli tyle samo, co kwartał wcześniej. Bieżący kwartał również może być słaby. Produkcja przemysłowa w październiku (dane skorygowane o liczbę dni roboczych) była o 3,8 proc. niższa niż rok wcześniej.