Pierwszy rzut oka na opublikowane w czwartek dane dotyczące kondycji polskiej gospodarki we wrześniu nie napawa optymizmem. Produkcja sprzedana przemysłu realnie (w cenach stałych) zmalała o 3,1 proc. rok do roku, najbardziej od kwietnia, po zniżce o 1,9 proc. w sierpniu. Ponownie, tym razem o 6 tys. etatów, zmalało też przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, który obejmuje podmioty z co najmniej dziesięcioma pracownikami. Od lutego zniknęło już 34 tys. etatów. Z malejącym zapotrzebowaniem firm na pracowników współgra wyhamowanie wzrostu płac. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się we wrześniu o 10,3 proc. rok do roku po zwyżce o 11,9 proc. w sierpniu. Równie wolno rosło poprzednio w grudniu ub.r., a wolniej w lutym 2022 r.
Statystyczna mgła
Słabość gospodarki, na którą zdają się wskazywać te dane, w dużej mierze jest statystyczną iluzją, echem zaburzeń związanych z pandemią, kryzysem energetycznym i wojną w Ukrainie. Bieżąca kondycja gospodarki jest zdecydowanie lepsza.
Produkcja sprzedana przemysłu w ujęciu rok do roku maleje nieprzerwanie od lutego br. Początkowo był to głównie efekt wysokiej bazy odniesienia związanej z wyjątkową aktywnością w energetyce i górnictwie przed rokiem. Ten efekt już wygasł. Produkcja energii wzrosła we wrześniu o 3,7 proc. rok do roku po zwyżce o 2,2 proc. w sierpniu, a produkcja w górnictwie zmalała jedynie o 0,6 proc. rok do roku po zniżce o 7,6 proc. Teraz za spadek produkcji odpowiada głównie przetwórstwo przemysłowe, gdzie sprzedaż we wrześniu zmalała o 3,7 proc. rok do roku po 2 proc. w sierpniu. To jednak również efekt wysokiej bazy odniesienia związanej z tym, że w ub.r. w całej Europie firmy dążyły do nadbudowy zapasów w odpowiedzi na serię kryzysów z ostatnich lat. Produkcja musiała wtedy wystarczyć na zaspokojenie bieżącego popytu i zapełnienie magazynów. Teraz, gdy zapasy są ograniczane, produkcja maleje. W samym wrześniu do pogłębienia spadku produkcji przyczynił się dodatkowo niekorzystny układ kalendarza (miesiąc ten liczył jeden dzień roboczy mniej niż w 2022 r.).
Czytaj więcej
Średnie zadłużenie Polaków, według danych Krajowego Rejestru Długów, wynosi 20 tys. zł. Ale nie w każdym regionie kraju jest ono takie samo.