Czas zaciskania pasa Polaków już się skończył. Gospodarka u progu boomu

Siła nabywcza wynagrodzeń rośnie najszybciej od ataku Rosji na Ukrainę, a to dopiero początek poprawy sytuacji finansowej gospodarstw domowych. Gospodarka jest u progu konsumpcyjnego boomu.

Publikacja: 20.10.2023 03:00

Czas zaciskania pasa Polaków już się skończył. Gospodarka u progu boomu

Foto: Adobe Stock

Pierwszy rzut oka na opublikowane w czwartek dane dotyczące kondycji polskiej gospodarki we wrześniu nie napawa optymizmem. Produkcja sprzedana przemysłu realnie (w cenach stałych) zmalała o 3,1 proc. rok do roku, najbardziej od kwietnia, po zniżce o 1,9 proc. w sierpniu. Ponownie, tym razem o 6 tys. etatów, zmalało też przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, który obejmuje podmioty z co najmniej dziesięcioma pracownikami. Od lutego zniknęło już 34 tys. etatów. Z malejącym zapotrzebowaniem firm na pracowników współgra wyhamowanie wzrostu płac. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się we wrześniu o 10,3 proc. rok do roku po zwyżce o 11,9 proc. w sierpniu. Równie wolno rosło poprzednio w grudniu ub.r., a wolniej w lutym 2022 r.

Statystyczna mgła

Słabość gospodarki, na którą zdają się wskazywać te dane, w dużej mierze jest statystyczną iluzją, echem zaburzeń związanych z pandemią, kryzysem energetycznym i wojną w Ukrainie. Bieżąca kondycja gospodarki jest zdecydowanie lepsza.

Produkcja sprzedana przemysłu w ujęciu rok do roku maleje nieprzerwanie od lutego br. Początkowo był to głównie efekt wysokiej bazy odniesienia związanej z wyjątkową aktywnością w energetyce i górnictwie przed rokiem. Ten efekt już wygasł. Produkcja energii wzrosła we wrześniu o 3,7 proc. rok do roku po zwyżce o 2,2 proc. w sierpniu, a produkcja w górnictwie zmalała jedynie o 0,6 proc. rok do roku po zniżce o 7,6 proc. Teraz za spadek produkcji odpowiada głównie przetwórstwo przemysłowe, gdzie sprzedaż we wrześniu zmalała o 3,7 proc. rok do roku po 2 proc. w sierpniu. To jednak również efekt wysokiej bazy odniesienia związanej z tym, że w ub.r. w całej Europie firmy dążyły do nadbudowy zapasów w odpowiedzi na serię kryzysów z ostatnich lat. Produkcja musiała wtedy wystarczyć na zaspokojenie bieżącego popytu i zapełnienie magazynów. Teraz, gdy zapasy są ograniczane, produkcja maleje. W samym wrześniu do pogłębienia spadku produkcji przyczynił się dodatkowo niekorzystny układ kalendarza (miesiąc ten liczył jeden dzień roboczy mniej niż w 2022 r.).

Czytaj więcej

W tych powiatach Polacy toną w długach

Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych i kalendarzowych, produkcja sprzedana przemysłu była we wrześniu jedynie o 0,9 proc. mniejsza niż rok wcześniej. To najlepszy wynik od czerwca. Co jednak ważniejsze, licząc w ten sposób, produkcja wzrosła o 0,9 proc. w stosunku do sierpnia, gdy z kolei zwiększyła się o 0,6 proc. w stosunku do lipca. To pierwszy raz w tym roku, gdy aktywność w przemyśle rosła dwa miesiące z rzędu. Szczegóły dotyczące produkcji w podziale na branże sugerują, że kołem zamachowym odbicia w przetwórstwie jest popyt krajowy. To wniosek spójny z poprawą sytuacji finansowej gospodarstw domowych i ich rosnącą skłonnością do konsumpcji.

Bez obaw o pracę

Wspomniany spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw jest faktem, ale nie wynika wyłącznie z malejącego zapotrzebowania firm na pracowników. Częściowo jest też pokłosiem trendów demograficznych: starzenia się ludności i kurczenia się puli osób w wieku produkcyjnym. W tej mierze, w jakiej jest on spowodowany ograniczeniami podaży pracowników, spadek zatrudnienia nie będzie prowadził do wzrostu bezrobocia i spadku presji na wzrost płac. Z ankietowych badań GUS wśród gospodarstw domowych wynika, że ich poczucie pewności zatrudnienia, po lekkim spadku w sierpniu i wrześniu, w październiku znów wzrosło – i jest mniej więcej takie, jak tuż przed wybuchem pandemii Covid-19.

Dlaczego w takim razie wyhamował wzrost płac? Po pierwsze, zadziałał wspomniany efekt kalendarzowy, który negatywnie wpłynął na wynagrodzenia pracujących na akord. Po drugie, wysoka była baza odniesienia sprzed roku, gdy za sprawą premii w energetyce i górnictwie przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw podskoczyło o 14,5 proc. rok do roku. Stąd w kolejnych miesiącach wzrost płac może być nieco wyższy niż we wrześniu. Patrząc w szerszym kontekście, dynamika płac będzie opadała wraz z inflacją, ale będzie ją wyraźnie przewyższała. Tymczasem już we wrześniu przeciętna płaca wzrosła o 2,1 pkt proc. bardziej niż ceny towarów i usług konsumpcyjnych. To oznacza, że siła nabywcza uposażeń zwiększyła się najbardziej od lutego 2022 r. A to dopiero początek jej odbicia. Według aktualnych prognoz ekonomistów, jeśli rząd utrzyma w 2024 r. obniżony VAT na podstawowe produkty żywnościowe oraz częściowo zamrożone ceny energii elektrycznej, inflacja w pierwszych miesiącach przyszłego roku znajdzie się w okolicy 4 proc. W takich okolicznościach realny wzrost wynagrodzeń – napędzany m.in. przed podwyżkę płacy minimalnej o 20 proc. – może dochodzić do 6 proc. W przeszłości tak szybki wzrost siły nabywczej płac szedł w parze z równie szybkim wzrostem konsumpcji. Tymczasem w 2024 r. dochody gospodarstw domowych będą zaś dodatkowo zasilane zwiększonymi transferami społecznymi, zwłaszcza podwyższonym z 500 do 800 zł świadczeniem wychowawczym. Wygląda więc na to, że polska gospodarka jest u progu konsumpcyjnego boomu.

Pierwszy rzut oka na opublikowane w czwartek dane dotyczące kondycji polskiej gospodarki we wrześniu nie napawa optymizmem. Produkcja sprzedana przemysłu realnie (w cenach stałych) zmalała o 3,1 proc. rok do roku, najbardziej od kwietnia, po zniżce o 1,9 proc. w sierpniu. Ponownie, tym razem o 6 tys. etatów, zmalało też przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, który obejmuje podmioty z co najmniej dziesięcioma pracownikami. Od lutego zniknęło już 34 tys. etatów. Z malejącym zapotrzebowaniem firm na pracowników współgra wyhamowanie wzrostu płac. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się we wrześniu o 10,3 proc. rok do roku po zwyżce o 11,9 proc. w sierpniu. Równie wolno rosło poprzednio w grudniu ub.r., a wolniej w lutym 2022 r.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
PKB Japonii skurczył się w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Prognozy gospodarcze dla UE: wraca koniunktura, ale ryzyko pozostaje
Dane gospodarcze
Amerykańska inflacja już niestraszna inwestorom
Dane gospodarcze
Inflacja w USA nie sprawiła przykrej niespodzianki inwestorom
Dane gospodarcze
Prognozy gospodarcze dla UE: wraca koniunktura, ale ryzyko pozostaje