Produkcja sprzedana przemysłu zwolniła. To pozorne spowolnienie?

Produkcja sprzedana polskiego przemysłu w październiku wzrosła o 6,8 proc. rok do roku, najmniej od lutego 2021 r. Hamowanie tego sektora to jednak częściowo efekt statystyczny. W samym przetwórstwie przemysłowym koniunktura jest lepsza.

Publikacja: 22.11.2022 10:19

Produkcja sprzedana przemysłu zwolniła. To pozorne spowolnienie?

Foto: Adobe Stock

Jak podał we wtorek GUS, produkcja sprzedana przemysłu w październiku wzrosła realnie (czyli w cenach stałych) o 6,8 proc. rok do roku po zwyżce o 9,8 proc. we wrześniu. To wynik sporo poniżej mediany szacunków ekonomistów w ankiecie „Rzeczpospolitej” (8,1 proc.).

Do wyhamowania wzrostu produkcji w ujęciu rok do roku przyczynił się jednak w dużej mierze spadek produkcji energii o 16,2 proc. rok do roku. To jednak efekt wysokiej bazy odniesienia sprzed roku, gdy produkcja energii wzrosła o ponad 40 proc. rok do roku. W kolejnych miesiącach, aż do wiosny br., GUS raportował nawet większe zwyżki produkcji energii, których nie potwierdzały inne dane. - Nietrudno powiązać to z europejskim kryzysem energetycznym, ale mechanizm tworzący aż tak duże wzrosty produkcji energii pozostaje dla nas zagadką. Anomalia się jednak skończyła i obecnie obserwujemy jej echo w postaci wysokiej bazy odniesienia. Dzięki niej produkcja energii spada już w dwucyfrowym tempie a będzie spadać znacznie, znacznie szybciej – komentuje Piotr Bartkiewicz, ekonomista z Banku Pekao.

Czytaj więcej

Huśtawka na rynku pracy. Wzrost wynagrodzeń wyraźnie wyhamował

W samym przetwórstwie przemysłowym, którego wyniki więcej mówią o spowolnieniu w gospodarce, produkcja sprzedana wzrosła w październiku o 9,3 proc. rok do roku, po zwyżce o 11 proc. we wrześniu. To wynik najsłabszy od lipca br., ale wyraźnie lepszy niż w przemyśle ogółem. Ekonomiści tłumaczą to m.in. odblokowaniem globalnych łańcuchów dostaw, co szczególnie widać w branży motoryzacyjnej. Produkcja samochodów w październiku wzrosła o 41,6 proc. rok do roku po zwyżce o 46,5 proc. we wrześniu. Dobre wyniki sprzedaży odnotowały też niektóre inne branże zorientowane na eksport: produkcja urządzeń elektrycznych wzrosła o 25,2 proc. rok do roku (po 17,9 proc. we wrześniu), a produkcja maszyn i urządzeń o 17,6 proc. rok do roku (po 26,1 proc. miesiąc wcześniej).

- Systematycznie słabną natomiast branże powiązane z budownictwem (produkcja drewna i mebli) oraz charakteryzujące się wysoką energochłonnością (przemysł chemiczny, mineralny, papierniczy i metalowy) – zauważył Bartkiewicz.

Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja sprzedana przemysłu była w październiku o 0,3 proc. mniejsza niż we wrześniu, gdy z kolei o tyle samo wzrosła. To pierwsza zniżka tak liczonej produkcji od czerwca.

Ustępujące napięcia w łańcuchach dostaw tłumaczą też w pewnej mierze hamowanie wzrostu cen produkcji sprzedanej. W październiku wskaźnik tych cen (PPI) wzrósł o 22,9 proc. rok do roku, po zwyżce o 24,6 proc. we wrześniu i około 25,5 proc. w poprzednich trzech miesiącach. Przede wszystkim jest to jednak efekt wyhamowania wzrostu cen energii i paliw.

Choć w październiku do wyhamowania wzrostu produkcji przyczyniły się efekty statystyczne, ekonomiści nie mają wątpliwości, że przemysł traci impet i będzie go tracił nadal. Na przełomie roku prawdopodobne są nawet zniżki produkcji w ujęciu rok do roku.

Jak podał we wtorek GUS, produkcja sprzedana przemysłu w październiku wzrosła realnie (czyli w cenach stałych) o 6,8 proc. rok do roku po zwyżce o 9,8 proc. we wrześniu. To wynik sporo poniżej mediany szacunków ekonomistów w ankiecie „Rzeczpospolitej” (8,1 proc.).

Do wyhamowania wzrostu produkcji w ujęciu rok do roku przyczynił się jednak w dużej mierze spadek produkcji energii o 16,2 proc. rok do roku. To jednak efekt wysokiej bazy odniesienia sprzed roku, gdy produkcja energii wzrosła o ponad 40 proc. rok do roku. W kolejnych miesiącach, aż do wiosny br., GUS raportował nawet większe zwyżki produkcji energii, których nie potwierdzały inne dane. - Nietrudno powiązać to z europejskim kryzysem energetycznym, ale mechanizm tworzący aż tak duże wzrosty produkcji energii pozostaje dla nas zagadką. Anomalia się jednak skończyła i obecnie obserwujemy jej echo w postaci wysokiej bazy odniesienia. Dzięki niej produkcja energii spada już w dwucyfrowym tempie a będzie spadać znacznie, znacznie szybciej – komentuje Piotr Bartkiewicz, ekonomista z Banku Pekao.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze