W ocenie waszyngtońskiej instytucji globalny PKB powiększy się w tym roku o 2,6 proc., zamiast o 2,9 proc., jak przewidywał w styczniu. Dla porównania, w 2018 r. światowa gospodarka urosła o 3 proc.
Spowolnienie na razie zostało odwołane
Taki wynik, jeśli się zmaterializuje, będzie najsłabszy od 2016 r. W kolejnych latach światowa gospodarka ma przyspieszać, ale bardzo łagodnie. W 2020 r. Bank Światowy spodziewa się zwyżki PKB o 2,7 proc., zamiast 2,8 proc., a w 2021 r. o 2,8 proc.
Ekonomiści BŚ podkreślają, że spowolnienie może się okazać jeszcze głębsze. Zagrożeniem dla koniunktury na świecie pozostają w ich ocenie narastające bariery handlowe, narastanie długu publicznego oraz kłopoty niektórych dużych gospodarek.
Bank Światowy prognozuje, że gospodarka Polski urośnie w tym roku o 4 proc., po 5,1 proc. w 2018 r., a w kolejnych latach odpowiednio o 3,6 i 3,3 proc. Taki sam scenariusz waszyngtońska instytucja prezentowała także w styczniu i już wtedy był on dość pesymistyczny. Tymczasem w ostatnich tygodniach ekonomiści zrewidowali swoje prognozy dla polskiej gospodarki w górę, m.in. w związku z ożywieniem w inwestycjach. Dziś przeciętnie oczekują, że PKB Polski zwiększy się w tym roku o 4,5 proc.