- Chcemy wyjść na przeciw dłużnikom i dać możliwość spłaty kredytów w walutach po kursach dolara i euro z lata tego roku - zapowiedział dla agencji TASS Paweł Michmiel z firmy windykacyjnej PKB. Przyznał, że rynek spodziewa się wzrostu niespłacanego zadłużenia tak kredytów w rublach, jak i walutach. Sytuacja na rynku jest bowiem „straszna".
Rosyjskie firmy windykacyjne ograniczają wykup od banków złych kredytów, bo ich odzyskanie staje się niemożliwe. Ich zdaniem sytuacja na rynku, w optymistycznej wersji, poprawi się za rok.
- Jeżeli makroekonomiczne warunki będą takie jak w latach 2008-2010, to przez rok można oczekiwać poprawy sytuacji dłużników. Jeżeli natomiast napięcie geopolityczne wpłynie jeszcze mocniej na gospodarkę, to oczekujemy dalszego pogorszenia sytuacji ze spłatami zadłużenia ludności - oceniła Elena Douczajewa z innej firmy windykacyjnej SKK.
W listopadzie firma podała, że za 10 miesięcy Rosjanie mają 652,3 mld rubli (41 mld zł) przeterminowanych kredytów, co jest rekordem wysokości złych kredytów od 2009 r. W sumie Rosjanie mają do spłacenia 11,23 bln rubli pożyczek.