Aktualizacja: 01.08.2019 10:58 Publikacja: 01.08.2019 10:54
Foto: Bloomberg
Kiepskie dane napływają również z Niemiec, czyli największej gospodarki strefy euro. Przemysłowy PMI spadł tam z 45 pkt do 43,2 pkt, czyli najniższego poziomu od siedmiu lat. Nowe zamówienia eksportowe spadały w lipcu najmocniej od 2009 r., czyli czasów głębokiego kryzysu.
PMI dla francuskiego przemysłu zniżkował z 51,9 pkt w czerwcu do 49,7 pkt w lipcu. W Hiszpanii przemysłowy PMI, co prawda wzrósł z 47,9 pkt do 48,2 pkt, ale wciąż mówi on o dekoniukturze w sektorze. (Każdy odczyt poniżej 50 pkt wskazuje na kurczenie się branży.) PMI dla włoskiego przemysłu lekko wzrósł w tym czasie z 48,4 pkt do 48,5 pkt.
Słabo sobie radził w lipcu również czeski przemysł. Czechy, choć nie należą do strefy euro, to są bardzo silnie powiązane z niemiecką gospodarką. PMI dla czeskiego przemysłu z 45,9 pkt do 43,1 pkt, co jest najgorszym wynikiem od czerwca 2009 r. Lepiej radzą sobie Węgry. Przemysłowy PMI spadł tam z 54,1 pkt do 51,3 pkt.
"Niemcy pozostały źródłem słabości a ich gospodarka przemysłowa doznała największego pogorszenia warunków operacyjnych od siedmiu lat. Austria odnotowała najgorszy poziom PMI od blisko pięciu lat a odczyty poniżej 50 pkt napłynęły również z Francji, Irlandii, Włoch i Hiszpanii. W kontraście do tego, Holandia i Grecja nadal się rozwijają, choć wzrost w Holandii był niewielki i niezmieniony w porównaniu z poziomem w czerwcu" - piszą analitycy IHS Markit, firmy przeprowadzającej sondaże PMI.
Inflacja konsumencka w USA była w listopadzie zgodna z prognozami. Rynek spodziewa się więc, że Fed obetnie stopy w grudniu, ale w styczniu raczej nie zmieni ich poziomu.
399 mld zł wyniosła różnica między prawdziwym długiem finansów publicznych raportowanym do KE, a liczonym według metodologii krajowej. To kolejny rekord, tak jak cała kwota zadłużenia długu publicznego – prawie 1,5 bln zł.
- Marzec 2025 r. powinien pozostać w mocy jako moment dyskusji o obniżkach stóp procentowych – mówi „Rzeczpospolitej” Ludwik Kotecki. To kolejny członek RPP, który ma inne stanowisko niż przedstawione przez prezesa Glapińskiego w zeszłym tygodniu.
W październiku firmy w Niemczech niespodziewanie ograniczyły produkcję drugi miesiąc z rzędu. Jak podał Federalny Urząd Statystyczny, przemysł, budownictwo i dostawcy energii wyprodukowali łącznie o 1,0 proc. mniej niż w poprzednim miesiącu.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Rada Polityki Pieniężnej, bez zaskoczenia, pozostawiła w środę stopy procentowe na niezmienionym poziomie. To, co napisano jednak w komunikacie po posiedzeniu, mogło zdziwić.
Wiele popularnych produktów drożało w ostatnich tygodniach w dwucyfrowym tempie. Rekordy zwyżek pobiły masło, czekolada i warzywa. Ceny nie spadły w żadnej kategorii.
W listopadzie ceny wzrosły o średnio 5,5 proc., ale wiele produktów kupowanych często właśnie na święta zdrożało aż w dwucyfrowym tempie. To nie tylko masło, ale także warzywa, owoce, kawa czy czekolada.
Inflacja konsumencka w USA była w listopadzie zgodna z prognozami. Rynek spodziewa się więc, że Fed obetnie stopy w grudniu, ale w styczniu raczej nie zmieni ich poziomu.
– Prezes Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę, abyśmy trzymali się marca 2025 r. jako początku dyskusji o obniżkach stóp procentowych. Nie wiem, dlaczego to zrobił – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr Ludwik Kotecki, członek RPP.
Wybory wygrywa ten, kto lepiej odczyta wibracje społeczne i uchwyci ton, w jakim rezonują problemy, o których mówi się przy stole. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki muszą więc się wsłuchać nie tylko w głosy poparcia, ale przede wszystkim w pomruki niezadowolenia.
- Marzec 2025 r. powinien pozostać w mocy jako moment dyskusji o obniżkach stóp procentowych – mówi „Rzeczpospolitej” Ludwik Kotecki. To kolejny członek RPP, który ma inne stanowisko niż przedstawione przez prezesa Glapińskiego w zeszłym tygodniu.
Sprzedawcy to tradycyjnie najbardziej zadłużona branża w Polsce, a obecnie są już pod kreską na ponad 2,4 mld zł. Koniunktura im zdecydowanie nie sprzyja, na dotychczasowe problemy i wzrost kosztów nakłada się wojna cenowa dyskontów i konkurencja e-handlu.
Decyzje RPP są kolegialne, ale gdybym miał je podejmować jednoosobowo, to w trzecim kwartale 2025 r. rozpocząłbym dziewięciomiesięczny cykl obniżek i główna stopa NBP zatrzymałaby się w okolicach 3,5 proc. – mówi w wywiadzie prof. Ireneusz Dąbrowski, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas