Dziś po raz kolejny szef resortu gospodarki skrytykował pomysł sprzedaży akcji poznańskiej grupy energetycznej francuskiemu inwestorowi – koncernowi EDF. Jego zdaniem prywatyzacja nie jest konieczna, a EDF nie gwarantuje realizacji bloków węglowych w elektrowni Kozienice, należącej do Enei. Wicepremier przypomniał, że od dwóch lat spółka przygotowuje te inwestycję.
Poddał też w wątpliwość samą prywatyzację, uważając, że trudno w ten sposób określić sprzedaż akcji polskiej firmy koncernowi, który należy do francuskiego Skarbu Państwa. Wicepremier Pawlak uważa, że poznańska spółka osiąga dobre wyniki i może samodzielnie działać. Zatem wobec tego, może nadal pozostać pod kontrolą Państwa. Wystarczy tylko zadbać o dobór dobrych menedżerów i odpowiedni nadzór właścicielski. Zapewnił również, że budżet kraju „poradzi sobie" bez kwoty 5 mld zł, na jaką szacowane są wpływy Skarbu Państwa ze sprzedaży ponad 50 proc. pakietu akcji Enei.
Prywatyzacja poznańskiej spółki trwa od wielu miesięcy, po fiasku negocjacji z koncernem GDF Suez i Kulczyk Holding, w przetargu pozostał ostatecznie jeszcze Electricite de France. Ale pojawiły się też informacje, że ten francuski potentat jednak się wycofał. Wicepremier Pawlak ich dziś nie potwierdził, przypominając, iż za cały proces odpowiada Minister Skarbu, z którym o tej sprawie nie rozmawiał.