Październik przyniósł pewne ożywienie we wpływach z podatków do budżetu państwa. Łącznie były one w tym roku do października o 6,7 proc. wyższe niż w okresie I–X 2022 r., co jest najwyższą tegoroczną dynamiką. A jednak wszystko wskazuje na to, że przyniosą one znacząco mniej dochodów, niż spodziewa się resort finansów – wynika z naszej analizy danych przedstawionych w sobotę.
CIT i VAT kuleją
Szczególnie duży problem widać w VAT. Co prawda w samym październiku wpływy z tego źródła okazały się o ok. 12,4 proc. wyższe niż rok wcześniej wobec ujemnych dynamik na początku roku, ale to wciąż może być za mało, by wykonać plan na ten rok. Do założonych w ustawie budżetowej 273 mld zł na koniec grudnia brakuje bowiem jeszcze 66 mld zł, czyli średnio 33 mld zł na miesiąc. Tymczasem VAT przynosi w tym roku średnio 20,6 mld zł na miesiąc.
Jeszcze gorzej jest z CIT. Po dziesięciu miesiącach dochody okazują się o 2,1 proc. niższe niż rok wcześniej (a w samym październiku spadły o 33 proc.), co może być efektem spadających marż i zysków w sektorze przedsiębiorstw. By wykonać roczny plan (77,6 mld zł), miesięczne wpływy do budżetu państwa musiałyby sięgać ok. 9,4 mld zł. Dotychczas było to zaś ok. 5,9 mld zł.
Luka w dochodach
– Żeby zrealizować plan na ten rok, dochody z VAT w listopadzie i grudniu musiałyby wzrosnąć o 74 proc. rok do roku, a z CIT – o 87 proc. To nie jest możliwe – komentuje Sławomir Dudek, główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych. – Tylko z tych dwóch podatków budżet zarobi o 34 mld zł mniej, niż założone w budżecie – ostrzega Dudek.