Deficyt budżetowy w 2018 r. nie powinien przekroczyć 15 mld zł – poinformowała pod koniec grudnia minister finansów Teresa Czerwińska. Cały zaś deficyt w sektorze finansów publicznych wyniesie – jak szacują ekonomiści – 0,5–0,6 proc. PKB.
Oznacza to, że kasa państwa zakończy rok rekordowo dobrymi wynikami. Dla porównania – jeszcze w 2016 r., w pierwszym roku wprowadzenia przez rząd PiS kosztownego programu 500+, dziura w budżecie wynosiła 46 mld zł, w całym sektorze 2,2 proc. PKB.
Dodatkowe wydatki
Gdyby rząd wykazał się determinacją, mógłby w 2018 r. pochwalić się pierwszą od ponad dwóch dekad nadwyżką. Jeszcze bowiem po listopadzie wynik budżetu wynosił aż 11 mld zł na plusie i przy odrobinie wysiłku można było ten plus utrzymać. Jednak w grudniu Ministerstwo Finansów podjęło specjalne działania, by zwiększyć wydatki. W nowelizacji tzw. ustawy okołobudżetowej przewidziano przykładowo zwiększenie środków przekazanych do Narodowego Funduszu Zdrowia o 1,8 mld zł, a Skarb Państwa dostanie 1,8 mld zł na objęcie akcji w spółce PKP Polskie Linie Kolejowe. Z kolei Fundusz Reprywatyzacji ma zostać zasilony kwotą 2,1 mld zł, zaś limit wydatków Funduszu Dróg Samorządowych został podniesiony do 1,1 mld zł, a wydatków na pokrycie strat wywołanych tegoroczną suszą – do 0,7 mld zł.
Dodatkowo resort może dokonywać różnych roszad przyspieszających tegoroczne lub nawet przyszłoroczne wydatki. W 2017 r. udało się w samym grudniu wydać 50 mld zł, choć w innych miesiącach było to średnio 30 mld zł.