Kongres USA najprawdopodobniej przełoży na początek 2019 r uchwalenie nowych sankcji wobec Rosji, dowiedziała się agencja Bloomberg. Powodem jest natłok spraw wewnętrznych do przegłosowania, w tym wydatków budżetowych, rozwiązań dla rolnictwa i kandydatów na sędziów.
Oprócz wprowadzonych dotąd ograniczeń na finansowanie firm rosyjskich i osób z czarnej listy w USA i prowadzenie tam biznesów, amerykańscy senatorowie opracowali dodatkowe utrudnienia. Są to ograniczenia na kupowanie rosyjskiego długu publicznego, co poważnie utrudni Kremlowi zagraniczne finansowanie; a także na operacje dolarowe rosyjskich banków. To także poważna przeszkoda dla gospodarki, która dotąd w handlu zagranicznym operowała przede wszystkim dolarami.
Zdaniem rosyjskich ekonomistów, jeżeli ten pakiet zostanie przez USA przyjęty, to gospodarkę Rosji czeka recesja. PKB Rosji w 2019 r straci 2,5 proc., inflacja osiągnie 8 proc., bazowa stopa procentowa zostanie podniesiona do 12 proc., a kurs dolara do 83 rubli.
Według badania Instytutu Adizes (firma konsultingowa) dla gazety RBK, 86 proc. wielkich rosyjskich firm obawia się nowych ograniczeń ze strony USA a 14 proc. wręcz się ich boi. Eksperci zapytali 1050 właścicieli i szefów firm z segmentu dużego biznesu. Z tego 38 proc. reprezentowało przemysł, 17 proc. budownictwo, 14 proc. sektor finansowy, 9 proc. IT a 6 proc. - usługi medyczne.
Pytani przyznali, że ich firmy już odczuwają negatywny wpływ sankcji. Zdaniem 31 proc. najgorszy byłby zakaz operacji dolarowych dla rosyjskich banków państwowych. Dla wielkiego biznesu, który w większości jest klientem państwowych banków, takich jak Sbierbank, VTB czy Gazprombank, oznaczałoby to konieczność szukania innych możliwości zawierania transakcji.