Kierowcy na stacjach nadal będą dużo płacić za benzynę i diesla

Kurs ropy spada, ale rosną koszty pracy i energii, wchodzi nowa opłata i zmienia się rynek.

Aktualizacja: 02.12.2018 20:40 Publikacja: 02.12.2018 20:00

Kierowcy na stacjach nadal będą dużo płacić za benzynę i diesla

Foto: Adobe Stock

Sytuacja na rynku ropy i paliw płynnych mocno się zmienia. W ubiegły czwartek kurs ropy Brent spadał nawet poniżej 58 dol. za baryłkę. Tymczasem jeszcze na początku października przekraczał 85 dol. Z kolei za ropę tak mało jak obecnie ostatnio płacono rok temu. Kurs tego surowca jest jednym z głównych wyznaczników cen paliw, ale nie zawsze.

W Polsce w ostatnich miesiącach cena za litr benzyny Pb95 utrzymywała się na dość stabilnym poziomie około 5,1 zł, a w ostatnich tygodniach nieco spadła. Znacznie gorzej jest z olejem napędowym. Jego cena od końca wakacji systematycznie rosła, a w listopadzie ustabilizowała się na wysokim poziomie niespełna 5,3 zł za litr. Dla porównania rok temu diesel kosztował około 4,5 zł, a benzyna Pb95 około 4,7 zł.

Spadki będą, ale małe

– Jeśli kurs ropy istotnie nie wzrośnie, to cena oleju napędowego na stacjach w Polsce może do końca tego roku spaść średnio do około 5 zł, a benzyny Pb95 do około 4,8 zł. Na większe zniżki trudno liczyć m.in. dlatego, że mocno rosną koszty działalności stacji – mówi Urszula Cieślak, analityk BM Reflex. Drożeje zwłaszcza energia, rosną koszty wynagrodzeń pracowników i od Nowego Roku wchodzi w życie tzw. opłata emisyjna, nowa danina, która będzie pobierana od każdego litra sprzedanej benzyny i diesla. – Dziś marże na stacjach paliw są stosunkowo dobre, ale każdy wie, że za chwilę już takie nie będą. Aby w przyszłości skokowo nie podnosić cen, dziś nikt nie śpieszy się z ich obniżką – twierdzi Cieślak.

PKN Orlen, największy producent paliw w regionie, zauważa, że spadek kursu ropy może przekładać się na obniżki cen paliw z dużym opóźnieniem. Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę kurs dolara. Dziś jest on wysoki, co powoduje, że paliwa w krajowej walucie są droższe. Ponadto o wysokich cenach paliw decyduje nowy czynnik, jakim jest niedostosowanie gatunkowej struktury podaży ropy (lekkiej i ciężkiej) na rynku globalnym do struktury popytu. – Świat potrzebuje więcej diesla, a z powodu dominacji ropy lekkiej dostaje więcej benzyn. W rezultacie mamy wyższe ceny diesla niż ceny benzyn – informuje biuro prasowe PKN Orlen. Ponadto presję cenową na diesla stwarzają takie czynniki jak: silny popyt na to paliwo na rynkach międzynarodowych, wzrost gospodarczy i nowy odbiorca, jakim staje się transport morski. W tym ostatnim przypadku popyt może być zaspokojony przez większy przerób ropy. Przy okazji produkuje się jednak więcej benzyn, na które popyt nie rośnie.

Zbyt niska podaż

Według Lotosu ceny paliw nie muszą spadać z powodu taniej ropy, bo w dużej mierze są uzależnione od notowań diesla lub benzyny na europejskim rynku i kursu dolara. – Oczywiście w długim okresie notowania cen paliw podążają za notowaniami ropy, ale w krótkim okresie na notowania produktów duży wpływ może mieć bieżąca sytuacja podażowo-popytowa w regionie. Obecnie notowania oleju napędowego kształtują się na wysokim poziomie w związku z niską dostępnością tego produktu w Europie (Niemcy, Szwajcaria, Francja) – uważa Krzysztof Kopeć z działu komunikacji zewnętrznej Lotosu. Dodatkowo u naszych zachodnich sąsiadów były postoje kilku rafinerii, a jedna jest wyłączona z powodu awarii.

Unimot, jeden z największych importerów diesla do Polski, zauważa, że rynkowe ceny paliw są kształtowane przez krajowe koncerny. Dodatkowo spółka obserwuje w ostatnich miesiącach silny, bo około 50-proc., wzrost cen estrów, które są obowiązkowym komponentem diesla. – Problemy logistyczne w Europie i utrzymujący się wysoki popyt na olej napędowy wywołują presję, która wpływa hamująco na spadki cen. Oczywiście, głównym czynnikiem będzie światowy trend – mówi Robert Brzozowski, wiceprezes ds. handlowych Unimotu.

Sytuacja na rynku ropy i paliw płynnych mocno się zmienia. W ubiegły czwartek kurs ropy Brent spadał nawet poniżej 58 dol. za baryłkę. Tymczasem jeszcze na początku października przekraczał 85 dol. Z kolei za ropę tak mało jak obecnie ostatnio płacono rok temu. Kurs tego surowca jest jednym z głównych wyznaczników cen paliw, ale nie zawsze.

W Polsce w ostatnich miesiącach cena za litr benzyny Pb95 utrzymywała się na dość stabilnym poziomie około 5,1 zł, a w ostatnich tygodniach nieco spadła. Znacznie gorzej jest z olejem napędowym. Jego cena od końca wakacji systematycznie rosła, a w listopadzie ustabilizowała się na wysokim poziomie niespełna 5,3 zł za litr. Dla porównania rok temu diesel kosztował około 4,5 zł, a benzyna Pb95 około 4,7 zł.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Szef PSE: Polska energetyka potrzebuje lepszej koordynacji działań
Biznes
Polska po akcesji do UE stała się potęgą w produkcji sprzętu AGD
Biznes
Menedżerowie kluczowych spółek: bilans akcesji do UE jest korzystny
Biznes
Volkswageny w miejsce polonezów. Polacy mają jednak wciąż mało samochodów
Materiał partnera
Krystian Szczepański: Aby dojść do neutralności klimatycznej musimy rozwijać technologie
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO