Partnerem publikacji jest Towarowa Giełda Energii
Energia, jak każdy inny produkt, może być dziś oznaczona. Dzięki temu możemy świadomie wybrać, czy chcemy korzystać z prądu wytworzonego przy wykorzystaniu źródeł odnawialnych, przekonywali uczestnicy debaty „Gwarancje pochodzenia jako element polityki środowiskowej UE. Wyzwania na rynku krajowym", która miała miejsce w redakcji „Rzeczpospolitej".
Przeszło pół tysiąca uczestników rynku
Na początku debaty Marek Szałas, dyrektor Biura Rejestrów w Towarowej Giełdzie Energii (TGE), wyjaśnił, czym są gwarancje pochodzenia.
– Zmierzamy w Polsce do tego, żeby mieć jak najczystsze powietrze. To, czym oddychamy, tj. temat smogu, jest bardzo aktualne i staje się przedmiotem coraz szerszej dyskusji. Gwarancje pochodzenia są jednym z elementów polityki środowiskowej. Chodzi o to, że wszyscy producenci energii elektrycznej w Polsce wykorzystują do produkcji energii różnego rodzaju paliwa. A gwarancje pochodzenia w szczególny sposób wyróżniają tych, którzy produkują energię z odnawialnych źródeł energii (OZE), takich jak wiatr, woda czy fotowoltaika – powiedział Marek Szałas.
– Każdy z producentów energii odnawialnej w Polsce może uzyskiwać przychody z różnych kierunków. Jednym z nich jest sama sprzedaż energii. Drugim jest możliwość sprzedaży świadectw pochodzenia, które również prowadzimy w ramach rejestru w Towarowej Giełdzie Energii. Kolejnym elementem, najmłodszym, są gwarancje pochodzenia. System polega na tym, że każdy z producentów energii najczęściej w systemie miesięcznym odczytuje, ile jej wytworzył, zgłasza to do Urzędu Regulacji Energetyki, który wystawia czy to świadectwa pochodzenia, czy też obecnie gwarancje pochodzenia. Te drugie są dla klientów, którzy są zainteresowani poświadczeniem, że wykorzystywana przez nich energia jest czystą energią, pochodzącą ze źródeł odnawialnych. To jest sposób na wyróżnienie tego typu produkcji energii – zaznaczył przedstawiciel TGE.