Lek dla rynku kapitałowego

Od dłuższego czasu polska giełda jest w stagnacji. Kuleje zaufanie do inwestowania i długoterminowego oszczędzania. Brakuje długoterminowego kapitału. Pomóc mają m.in. pracownicze plany kapitałowe.

Publikacja: 27.11.2019 21:00

O sytuacji na polskim rynku kapitałowym mówił niedawno w czasie konferencji poświęconej bolączkom tego rynku Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. – Sytuacja nie wygląda najlepiej. Nasz rynek kapitałowy znajduje się w stagnacji, jeśli nie w regresie – ocenił. Wyliczał, że na warszawskiej giełdzie mamy dziś 460 spółek, podczas gdy w 2017 r. było ich 487. – Spadają obroty. Wzrost WIG20 za ostatnie dziesięć lat to 20 proc., czyli średnio 2 proc. Zgubiła się gdzieś premia za ryzyko – stwierdził szef PFR.

Problemem jest też niskie zaufanie do systemu emerytalnego. Szkodzi mu brak stabilności w poprzednich latach. Nie pomaga też historia OFE. Co więcej, spada stopa zastąpienia, czyli stosunek pierwszej emerytury do ostatniej pensji pracownika. Kilka lat temu było to 60 proc., dziś jest to 56 proc., ale w dłuższej perspektywie będzie znacznie gorzej. – Osoby, które dziś wchodzą na rynek pracy, muszą się liczyć z tym, że stopa zastąpienia spadnie do 24 proc. – mówił Paweł Borys. – To oznacza, że emerytury będą o połowę niższe niż dziś i w większości przypadków nie zapewnią dobrej jakości życia po ustaniu aktywności zawodowej – tłumaczył.

Bolączką jest też brak kapitału długoterminowego. W oszczędnościach mamy przeszło 1,5 bln zł. Aż 57 proc. z tego przypada jednak na depozyty bankowe. 11 proc. ulokowane jest w funduszach emerytalnych, 9 proc. w funduszach inwestycyjnych. To struktura oszczędności inna niż w krajach zachodnich.

I wszędzie tu z pomocą mają przyjść pracownicze plany kapitałowe. PPK ruszyły z początkiem lipca. Docelowo obejmą większość polskich firm i instytucji. Mają nas zachęcić do dodatkowego oszczędzania na czas emerytury. Pieniądze zgromadzone na kontach uczestników programu PPK będą inwestowane m.in. w akcje spółek notowanych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.

Część obserwatorów rynku obawia się, że zainteresowanie inwestujących je instytucji skupi się przede wszystkim na największych, państwowych spółkach z WIG20. – Ponad dwie trzecie tego indeksu to spółki z udziałem Skarbu Państwa, ale ich łączny udział w funduszach PPK nie powinien przekraczać ok. 20–25 proc. aktywów w funduszach o wyższym udziale akcji, oraz ok. 5 proc. aktywów u uczestników programu bliskich przejścia na emeryturę. To niewiele, a inwestycje w takie spółki, jak np. PKO Bank Polski, PZU czy PKN, to również potencjalne atrakcyjna lokata, a przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo płynności inwestycji – tłumaczył Paweł Borys. – Poza tym w funduszach ma być bardzo wiele innych rodzajów inwestycji, czyniąc politykę inwestycyjną zróżnicowaną. Z czasem miejmy też nadzieje, że w WIG20 pojawi się więcej spółek prywatnych z nowoczesnych sektorów gospodarki. To jest kluczowe dla wzmocnienia polskiej gospodarki, a PPK wzmacnia bazę finansowania prywatnego sektora przedsiębiorstw – dodał.

Zyskać mają też mniejsze i średnie spółki, które dziś cierpią bardziej niż duże, bo przyciągają głównie krajowych inwestorów. – PPK przyczynią się do lepszej edukacji społeczeństwa, odbudowy zaufania do długoterminowego oszczędzania oraz budowy oszczędności na czas emerytur – mówiła w czasie wspomnianej konferencji Katarzyna Przewalska, dyrektor departamentu rozwoju rynku kapitałowego w Ministerstwie Finansów. – To pomoże też giełdzie, na którą dopłynie duży dodatkowy i stabilny kapitał. Ma to przyciągnąć na giełdę nowych inwestorów, także zagranicznych, i zachęcić spółki do wchodzenia na nasz parkiet – dodała.

Ale program ma też pomóc całej gospodarce. – Myślę, że dla gospodarki PPK będą bardzo korzystne. Oszczędności przełożą się na dopływ kapitału na inwestycje. To bardzo potrzebne. Giełda też oczywiście dostanie zastrzyk kapitału, ale sam kapitał to nie wszystko. Ważne, by były firmy, które chcą wejść na rynek kapitałowy i w nim uczestniczyć – mówiła w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Ewa Małyszko, prezes TFI PFR, jednej z 20 instytucji dopuszczonych do zarządzania pracowniczymi planami kapitałowymi.

Paweł Borys zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt programu. – Niejako przy okazji, dzięki PPK wszyscy uczestnicy programu staną się współwłaścicielami przedsiębiorstw notowanych na giełdzie. I będą z tego odnosić korzyści. Będą mieć dochody nie tylko z pracy, ale też z inwestowania. W tym znaczeniu można w uproszczeniu powiedzieć, że system kapitalistyczny może się w Polsce zdemokratyzować. Takie rozwiązania zapobiegają w długim okresie m.in. wzrostowi nierówności majątkowych – przekonuje.

Według szacunków twórców ustawy o PPK na rynek kapitałowy może dzięki nim napływać docelowo nawet 15 mld zł rocznie.

Maciej Bombol, dyrektor działu rynku pierwotnego, GPW w Warszawie

Pracownicze plany kapitałowe, nowy system długoterminowego gromadzenia oszczędności emerytalnych, który oficjalnie wystartował 1 lipca tego roku, ma szansę nie tylko zachęcić nas do długoterminowego oszczędzania i tym samym odmienić przysłowiową „grubość" naszych portfeli na jesień życia, ale także pozytywnie wpłynąć na gospodarkę, rynek kapitałowy i giełdę.

Oszczędzanie w ramach PPK ma unikalną zaletę w porównaniu z innymi formami długoterminowego oszczędzania, która polega na tym, że oszczędności w PPK są tworzone nie tylko z wpłat pracownika, ale również z wpłat pracodawcy i Skarbu Państwa. Dzięki dopłatom pracodawcy i Skarbu Państwa łączne wpłaty na rachunek uczestnika PPK będą w przybliżeniu dwukrotnie większe niż składki samego uczestnika. Ważne jest również to, że oszczędności zebrane na indywidualnych rachunkach uczestników PPK będą ich prywatną własnością – będą mogły być w każdej chwili wypłacone i będą podlegać dziedziczeniu.

Fundusze (dokładnie – subfundusze) zdefiniowanej daty są funduszami, których poziom ryzyka inwestycyjnego jest dostosowany do wieku danego uczestnika. Polityka inwestycyjna takich funduszy będzie zatem musiała uwzględniać konieczność stopniowego ograniczania ryzyka inwestycyjnego w miarę zbliżania się uczestnika do 60. roku życia. Znając datę osiągnięcia 60. roku życia przez uczestnika danego funduszu, możliwe będzie lokowanie początkowo większej części aktywów w akcjach, a następnie stopniowe przesuwanie coraz większej części środków w kierunku instrumentów dłużnych, charakteryzujących się mniejszym ryzykiem inwestycyjnym.

Struktura portfeli funduszy zdefiniowanej daty będzie się dzielić na część udziałową (m.in. akcje, prawa poboru, prawa do akcji) oraz część dłużną (m.in. obligacje i bony skarbowe, listy zastawne). Każdy uczestnik PPK będzie, co do zasady, przypisany do funduszu w zależności od daty swojego urodzenia. Przykładowo fundusz dedykowany 30-latkowi będzie posiadać w aktywach 70 proc. akcji oraz 30 proc. dłużnych papierów wartościowych, natomiast fundusz dla 57-latka będzie posiadać 25 proc. akcji oraz 75 proc. dłużnych papierów wartościowych. Jednak każdy uczestnik PPK będzie mógł również samodzielnie wybrać dowolny z funduszy, niezależnie od swojej daty urodzenia, pod warunkiem że złoży odpowiednią dyspozycję.

W przypadku części udziałowej portfeli funduszy nie mniej niż 40 proc. części udziałowej będzie ulokowane w akcjach i innych instrumentach udziałowych spółek z indeksu WIG20 lub instrumentach pochodnych bazujących na akcjach lub tym indeksie. Natomiast nie więcej niż 20 proc. może być ulokowane w akcjach spółek z indeksu mWIG40 i nie więcej niż 10 proc. w akcjach pozostałych firm notowanych na GPW. Przy założeniu 50-proc. partycypacji w programie PPK napływy środków do PPK osiągną za kilka lat kwoty rzędu 16 mld zł rocznie, z czego znaczna część trafi na warszawską giełdę. Dla giełdy wpływ programu PPK będzie mieć zatem ogromne znaczenie i przełoży się na obroty, płynność oraz, co równie istotne, przyczyni się do popularyzacji długoterminowego oszczędzania. To, jak duże będą wpływy na rynek kapitałowy i giełdę z PPK, będzie zależeć od partycypacji w programie.

Jako giełda dokładamy starań, by uświadamiać i wzbogacać wiedzę o programie, m.in. organizując dla firm bezpłatne szkolenia w tej tematyce. Jesteśmy przekonani, że poznanie mechanizmów PPK, zrozumienie ich, a przede wszystkim zmiana nastawienia społecznego do oszczędzania i pomnażania pieniędzy pozytywnie przełożą się na wzrost popularności PPK. Liczymy także, że przy okazji giełda zaistnieje w szerszej świadomości społecznej.

Zawsze staramy się podkreślać, że giełda to nie tylko dostarczyciel kapitału, ale także ważne ogniwo rozwoju polskiej przedsiębiorczości i gospodarki dla jej finansowania, wzrostu i zwiększania innowacyjności. Dlatego tak istotne jest, by efektywna gospodarka i rozwinięty rynek kapitałowy były nierozerwalnie związane. Rozwijająca się gospodarka potrzebuje rynku kapitałowego i odwrotnie – rozwinięty rynek kapitałowy wspomaga rozwój gospodarczy. W tę koncepcję wpisują się PPK. Dlatego jesteśmy przekonani, że będą pozytywnym bodźcem nie tylko dla naszych oszczędności, ale też dla polskiej gospodarki i giełdy.

Biznes
Może być pirackie, byle zachodnie. Rosjanie nie chcą rosyjskiego IT
Biznes
Ustawa o Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta wreszcie na liście prac rządu
Biznes
Prezydent kontra rząd? Biznes wzywa do współpracy
Biznes
Co nowy prezydent powinien zrobić w obronności?
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Biznes
Biznes liczy na prorozwojową współpracę rządu i prezydenta