Rz: Czy Portugalia, jako kraj przewodniczący Unii Europejskiej, ma strategię ułożenia stosunków Wspólnoty z Rosją?
Armando Alves Franca:
To ruchomy cel. Rosjanie zmieniają swoją politykę, a i w samej UE zależnie od kraju członkowskiego podejście do przyszłych stosunków z Rosją jest bardzo różne. Wystarczy spojrzeć na Portugalię czy Luksemburg z jednej strony oraz Polskę i kraje bałtyckie z drugiej. Polacy, Łotysze, Estończycy i Litwini zawsze mieli problemy ze swoim wielkim sąsiadem. Portugalczycy czy Luksemburczycy nigdy ich nie mieli.
Może właśnie dlatego Portugalia jest najlepszym krajem, żeby wypracować wspólną politykę?
Z pewnością będzie nam łatwo spokojnie przeanalizować wszystko, co się wydarzyło, jakie zastrzeżenia mają poszczególne kraje i przyjąć na siebie rolę moderatora w gorącej dyskusji. Łatwiej będzie nam rozmawiać i z Rosją, i z Niemcami, i z Polską, i z krajami bałtyckimi. Ale co do jednego nie możemy mieć wątpliwości: w interesie Unii Europejskiej jest silna i stabilna Rosja. To nasz sąsiad i nie możemy się bez niego obyć. Jednocześnie - na tej samej zasadzie Rosja nie może żyć bez UE i jako partner jest jej potrzebna silna Europa. W dzisiejszym świecie jest tyle zagrożeń, że potrzebny jest nam silny sojusznik. Niestety, podczas portugalskiego przewodnictwa nie uda się tego wszystkiego załatwić. Z pewnością zabraknie czasu, aby wynegocjować i podpisać porozumienie o partnerstwie i współpracy.