- Polska doświadczała już realnych prób przejęć w sektorze energetycznym i dlatego podejmowane są środki zaradcze - mówi Zbigniew Wassermann, koordynator ds. służb specjalnych.

Wassermann nie chciał ujawnić, jakie to mogą być "środki zaradcze", podkreślając, że są to informacje ściśle poufne. Minister potwierdził, że informacje o możliwości przejęć w tym sektorze pojawiały się od dłuższego czasu. "To nie jest incydent na bieżący użytek kampanii wyborczej" - podkreślił. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego potwierdza, że takie pismo zostało wysłane, jednak nie chce mówić nic więcej. – Nie komentujemy treści korespondencji między ABW a członkami rządu – mówi ppłk Magdalena Stańczyk, rzeczniczka prasowa Agencji.Z naszych informacji wynika, że notatka trafiła na biurko ministra Zbigniewa Wassermanna niespełna dwa tygodnie temu. – Nie udzielamy żadnych informacji na ten temat – usłyszeliśmy w biurze prasowym koordynatora ds. służb. Milczą też inni adresaci notatki: premier Jarosław Kaczyński i minister Skarbu Państwa Wojciech Jasiński. Jak twierdzą rozmówcy „Rz”, niepokój ABW budzi nadmierne rozproszenie akcjonariatu największej polskiej spółki. Orlen jest notowany na warszawskiej giełdzie i jego akcje może kupić każdy. Skarb Państwa kontroluje ok. 32 proc. kapitału. Kto jest właścicielem pozostałych udziałów? Bardzo trudno to ustalić, bo akcjonariusze mający mniej niż 5 proc. akcji nie muszą tego ujawniać. Według wyliczeń „Rz” mniej więcej jedna trzecia akcji płockiej spółki może znajdować się w portfelach funduszy emerytalnych i inwestycyjnychZ danych giełdowych wynika, że w lipcu zwiększyły się obroty akcjami Orlenu i właścicieli zmieniło ponad 9 proc. kapitału, podczas gdy średnia z pozostałych miesięcy tego roku to 6,3 proc. – Jeśli służby mają wiedzę, że np. Łukoil w ciągu ostatnich kilku lat skumulował dużą część akcji Orlenu w podmiotach powiązanych, to sytuacja może być niebezpieczna – ocenia Piotr Niemczyk, były wiceszef wywiadu Urzędu Ochrony Państwa. – Niemniej obawiam się, że notatka mogła powstać na potrzeby polityczne. Podobnie ocenia sytuację wielu innych rozmówców „Rz”. Od pewnego czasu bowiem rząd forsuje program połączenia Orlenu z Rafinerią Gdańską, którego autorstwo przypisuje się Piotrowi Kownackiemu, szefowi Orlenu. Jego zdaniem przy obecnej rozproszonej strukturze właścicielskiej istnieje realna groźba wrogiego przejęcia. Notatka Agencji już wywołała reakcję. Wassermann zlecił zbadanie, kto ma akcje Orlenu i czy między właścicielami są powiązania. PKN Orlen nie ma informacji o możliwym wrogim przejęciu tej spółki - poinformował Dawid Piekarz, rzecznik prasowy płockiego koncernu. Zagrożenie wrogim przejęciem płockiego koncernu jest zatem potencjalnie możliwe, jak w przypadku każdej spółki notowanej na giełdzie. Rosjanie nie kryją zainteresowania rafineriami w Polsce i naszej części Europy (kilka lat temu Łukoil stanął do przetargu o Rafinerię Gdańską, Skarb Państwa wycofał się jednak ze sprzedaży). Obawy przed wrogim przejęciem podgrzał austriacki koncern OMV, który niedawno postanowił przejąć konkurenta – węgierski MOL.