Obie kampanie mają ten sam cel: zmianę pisowni angielskiego słowa vodka na "wodka" i przypomnienie o polskim pochodzeniu trunku.
Jak ustalił "Wprost", przygotowana przez agencję Wieden+Kennedy kampania Wyborowej oraz kampania, którą dla brytyjskiej firmy Ocean Spirits, dystrybutora wódki Soplica na Wyspach, przygotowała londyńska agencja Westbury Communications, są do siebie łudząco podobne.
W kampanii Soplicy aktorzy chodzą po ulicach Londynu z transparentami "Oddajcie nam W" i "Polska, nie rosyjska", zmieniają też nazwę stacji metra Victoria Station na Wictoria Station. W kampanii Wyborowej do używania litery "w" słowie vodka przekonuje członek Ruchu W - litery "v" wymawia jak "w", a w czytanej przez niego gazecie wszystkie "v" są zastąpione "w". Przekonując do polskiego pochodzenia wódki, twórcy kampanii Soplicy powołują się na dokument pochodzący z 1405 r. W reklamie Wyborowej również występuje manuskrypt, tyle że z 1534 r.
- Kampania Wyborowej na pierwszy rzut oka wygląda na kopię naszych pomysłów - uważa Filip Wójcikiewicz, dyrektor zarządzający Ocean Spirits. - Pierwsze oficjalne informacje o naszej kampanii pojawiły się w już maju tego roku, a kampania ruszyła pod koniec sierpnia - dodaje.
- Prace nad naszą kampanią rozpoczęły się w listopadzie 2006 r., a jej założenia oraz slogan zostały zaprezentowane na międzynarodowej konferencji branżowej w kwietniu tego roku - ripostuje Andrzej Szumowski, wiceprezes Wyborowa SA. - Pracujemy nad oceną prawną zaistniałej sytuacji - ostrzega.