Rozchwiane wskaźniki

Najnowsze dane GUS pokazały, że polski przemysł zwalnia. Ekonomiści uspokajają: nasza gospodarka nadal rozwija się szybko, na razie nie widać wpływu amerykańskiego kryzysu

Publikacja: 19.01.2008 01:57

Rozchwiane wskaźniki

Foto: Rzeczpospolita

Nie najlepsze wiadomości o polskiej gospodarce podał w piątek GUS. W grudniu produkcja przemysłowa była tylko o 6,2 proc. wyższa niż przed rokiem. Jest to wynik znacznie gorszy od przewidywań, które wskazywały na wzrost przekraczający 8 proc. Na razie ekonomiści są spokojni. – To mógł być przypadek, takie wahania się zdarzają – mówi wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Bohdan Wyżnikiewicz. W zeszłym miesiącu wyjątkowo korzystny dla pracowników (a niekorzystny dla firm) był układ świąt Bożego Narodzenia. Wolny wtorek i środa sprawiły, że wiele osób mogło wziąć urlopy na cały tydzień. – Nie interpretowałbym tych danych jako przesłanki spowolnienia gospodarczego. Sądzę, że wzrost PKB w czwartym kwartale 2007 r. sięgnął 6,3 proc., a w całym roku 6,6 proc. – przyznaje główny ekonomista BPH Ryszard Petru.

Za to dość optymistyczną informację podał w piątek Narodowy Bank Polski. W listopadzie polski eksport zwiększył się o 12 proc. w stosunku do analogicznego miesiąca ubiegłego roku, co pokazuje, że eksporterzy wciąż są w dobrej kondycji. Wprawdzie jeszcze szybciej rośnie import, co sprawia, że w Polsce narasta deficyt na rachunku obrotów bieżących (pokazujący wpływy i odpływy pieniądza z kraju z tytułu handlu zagranicznego, dochodów inwestorów i transferów bieżących). Ale na razie jest on na bezpiecznym poziomie, nieprzekraczającym 4 proc. PKB. Gdyby znacząco wzrósł, mogłoby to osłabić złotego i podbić inflację. Jednak dzięki ogromnemu napływowi inwestycji zagranicznych i przelewów od emigrantów polska waluta pozostaje wciąż silna.

2008 r. będzie prawdziwym testem dla polskiej gospodarki. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, w jaki sposób spowolnienie na Zachodzie będzie odczuwalne nad Wisłą.

– Panuje dość powszechne przekonanie, że rynki wschodzące, takie jak Polska, przetrwają stagnację w Stanach Zjednoczonych w dobrej kondycji, ponieważ się rozwijają w znacznej mierze dzięki konsumpcji, a nie tylko dzięki eksportowi. Ale jest to teza, która dopiero w tym roku będzie zweryfikowana – mówi główny ekonomista PKO BP Łukasz Tarnawa. – Impulsy wewnętrzne w polskiej gospodarce są bardzo mocne. Jesteśmy jednak w gospodarce globalnej i jeżeli w niej się kruszy, to w jakiś sposób będzie to te impulsy powstrzymywało – mówi z kolei Bohdan Wyżnikiewicz. Tę niepewność widać na parkiecie. Inwestorzy wyprzedają akcje, ponieważ obawiają się najgorszego scenariusza – ostrego spowolnienia gospodarczego w Polsce. Czy te obawy są uzasadnione?

W piątek brytyjska firma badawcza Lombard Street stwierdziła, że gospodarki Europy Środkowo-Wschodniej czeka w tym roku ciężka droga, a przynajmniej jeden kraj jest narażony na kryzys finansowy. Może on być spowodowany wysokim deficytem na rachunku bieżącym oraz rosnącym zadłużeniem obywateli w walutach obcych.

Grudniowy spadek dynamiki produkcji przemysłowej to nie musi być zły znak. Nieoczekiwane wahania często się zdarzają. Z drugiej strony szczyt koniunktury Polska ma już za sobą, a teraz główne pytanie brzmi: na ile stagnacja w Stanach Zjednoczonych będzie odczuwalna nad Wisłą?

Na szczęście w obu tych wskaźnikach Polska nie wypada najgorzej. Kilkakrotnie większy deficyt mają kraje bałtyckie oraz Rumunia i Bułgaria, a w zaciąganiu na potęgę kredytów w walutach zagranicznych dominują Węgrzy.

Bohdan Wyżnikiewicz wskazuje, że nawet przy scenariuszu recesji w Stanach Zjednoczonych Polska „skazana jest na wysoki wzrost gospodarczy”. Jego zdaniem wyniesie on w tym roku ponad 5 proc. i nie ma większego ryzyka, że spadnie w okolice 3 – 4 proc. Bardzo szybko rośnie bowiem w Polsce konsumpcja, napędzana coraz wyższymi płacami.

Na siłę konsumentów wskazuje również Łukasz Tarnawa. Chociaż bardziej sceptycznie podchodzi do ryzyka spowolnienia dynamiki PKB. Jego zdaniem wzrost wyniesie w tym roku 5,3 proc., ale jeżeli teza o „odczepieniu się” rynków wschodzących od Zachodu się nie sprawdzi, a Stany Zjednoczone wpadną w recesję, to może się obniżyć się do ok. 4,5 proc. – Wciąż jednak bęyłby to dobry wynik – dodaje.

Po gwałtownych spadkach na giełdzie każde informacje napływające z gospodarki śledzone są z najwyższą uwagą, bo złe wieści zza Atlantyku w ostatnich dniach pchnęły ceny akcji na całym świecie o kilkanaście procent w dół.

Elżbieta Glapiak

masz pytanie, wyślij e-mail do autorów

e.glapiak@rp.pl, i.morawski@rp.pl

Nie najlepsze wiadomości o polskiej gospodarce podał w piątek GUS. W grudniu produkcja przemysłowa była tylko o 6,2 proc. wyższa niż przed rokiem. Jest to wynik znacznie gorszy od przewidywań, które wskazywały na wzrost przekraczający 8 proc. Na razie ekonomiści są spokojni. – To mógł być przypadek, takie wahania się zdarzają – mówi wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Bohdan Wyżnikiewicz. W zeszłym miesiącu wyjątkowo korzystny dla pracowników (a niekorzystny dla firm) był układ świąt Bożego Narodzenia. Wolny wtorek i środa sprawiły, że wiele osób mogło wziąć urlopy na cały tydzień. – Nie interpretowałbym tych danych jako przesłanki spowolnienia gospodarczego. Sądzę, że wzrost PKB w czwartym kwartale 2007 r. sięgnął 6,3 proc., a w całym roku 6,6 proc. – przyznaje główny ekonomista BPH Ryszard Petru.

Pozostało 80% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca