Firmy budowlane narzekają na biurokrację, ale inwestują

Już niedługo ruszy ukraińska fabryka płytek i ceramiki sanitarnej polskiego Cersanitu. To kolejna wschodnia inwestycja firmy z branży

Publikacja: 27.03.2008 01:30

To jedna z największych inwestycji zagranicznych realizowanych obecnie na Ukrainie – podkreśla prezes spółki Mirosław Jędrzejczyk.

Pytany o kłopoty, z jakimi na Ukrainie mogą się spotkać inwestorzy, wymienia długą listę. – Największe są z mentalnością urzędników i niedostosowaniem przepisów do gospodarki wolnorynkowej. Kłopoty formalnoprawne są najgorsze – tłumaczy Jędrzejczyk.

Potężne problemy inwestorzy mają także z infrastrukturą, którą na Ukrainie firmy często muszą sobie zapewnić same: dociągnąć energię elektryczną, gaz, zbudować drogę. Najlepiej, gdy przy okazji inwestor zbuduje jeszcze infrastrukturę mieszkańcom danej okolicy. Mimo tych problemów potencjał ukraińskiego rynku przyciąga inwestorów. – Wygrają pierwsi, którzy tam wejdą na dobre. Zdobędą dla siebie potężny udział w rynku, który zaczyna się nieprawdopodobnie szybko rozwijać – zapewnia Jędrzejczyk. Dodaje, że niezwykle ważnym argumentem za wejściem z produkcją na Ukrainę jest też mocna złotówka. – Kto nie będzie produkował na miejscu i w ten sposób zabezpieczał się przed ryzykiem kursowym, nie ma szans na tamtejszym rynku – twierdzi szef Cersanitu.

130 mln euro to koszt nowej fabryki Cersanitu na Ukrainie. Będzie to jedna z największych inwestycji zagranicznych realizowanych teraz w tym kraju

W sektorze budowlanym na ukraińskim rynku działa już kilka zakładów produkcyjnych z polskim kapitałem, m.in. spółki Sanitec Koło. Wytwarzają m.in. okna, glazurę i terakotę. Rozmachem działania nikt jednak nie dorównuje spółce z portfela Michała Sołowowa. Cersanit, wspomagany przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, w ciągu dwóch najbliższych miesięcy uruchomi w Nowogardzie Wołyńskim dwie fabryki.

– Trwają ostatnie prace wykończeniowe – potwierdza Jędrzejczyk. – Docelowo roczne moce sięgną 7 mln mkw. płytek oraz miliona sztuk ceramiki sanitarnej. To jednak nie wystarczy, dlatego podjęliśmy decyzję o zwiększeniu mocy – dodaje.

Prace przy drugim etapie budowy już ruszyły. Mają się zakończyć w I kwartale 2009 roku. Dzięki rozbudowie moce Cersanitu na Ukrainie wzrosną o 5 mln mkw. płytek i kolejny milion sztuk ceramiki. To ma umocnić Cersanit na pozycji lidera w segmencie ceramiki (do grupy należy dzisiaj 25 – 30 proc. rynku ukraińskiego) oraz zapewnić pozycję jednego z najważniejszych graczy w segmencie płytek.

Słuszność wyboru Ukrainy potwierdza samo zaangażowanie się w finansowanie EBOR. Bank ten objął po 15 proc. udziałów w ukraińskim Cersanicie oraz Barlinku (inna ze spółek Michała Sołowowa, która inwestuje na tamtejszym rynku). Jean Lemierre, prezes EBOR, kilka tygodni temu mówił w Warszawie, że drogą Cersanitu i Barlinka powinni podążać i inni polscy producenci. – Dla polskich firm Ukraina jest naturalnym terenem do dalszego rozwoju. Tam z powodzeniem można wykorzystać doświadczenie zdobyte wcześniej w Polsce – mówił Lemierre.

Według waszyngtońskiego Centre for Strategic & International Studies, które w lutym opublikowało raport oceniający 16 lat niepodległości Ukrainy, wśród najważniejszych zadań stojących przed Ukrainą są m.in.: reforma konstytucyjna (sprecyzowanie kompetencji rządu, prezydenta i Rady Najwyższej), reforma sądownictwa uniezależniająca władzę sądowniczą oraz ukracająca samowolę sędziów i dowolność interpretacji prawa, reforma kodeksu ziemskiego umożliwiająca swobodny dostęp i obrót ziemią, reforma kodeksu gospodarczego w wielu miejscach stojącego w sprzeczności z innymi aktami prawnymi czy wreszcie wprowadzenie nowoczesnego systemu podatkowego. Niezależnie od tempa ukraińskich reform członkostwo w WTO i rozpoczęcie negocjacji na temat utworzenia strefy wolnego handlu między Ukrainą i Unią to sygnały, na które zdecydowanie powinien zareagować polski biznes. Biorąc pod uwagę bliskość i dobre stosunki polityczne, obecność polskiego biznesu na Ukrainie trudno uznać za zadowalającą. Wpłynęło na to m.in. cofnięcie w 2005 roku przywilejów dla inwestorów działających w specjalnych strefach ekonomicznych i ukraińskie embargo na polskie mięso czy permanentne problemy z odzyskiwaniem VAT. Równocześnie sukcesy polskich inwestorów na Ukrainie pokazują, że problemy można przezwyciężyć.

To jedna z największych inwestycji zagranicznych realizowanych obecnie na Ukrainie – podkreśla prezes spółki Mirosław Jędrzejczyk.

Pytany o kłopoty, z jakimi na Ukrainie mogą się spotkać inwestorzy, wymienia długą listę. – Największe są z mentalnością urzędników i niedostosowaniem przepisów do gospodarki wolnorynkowej. Kłopoty formalnoprawne są najgorsze – tłumaczy Jędrzejczyk.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku