Lee Kun Hee zeznawał wczoraj w toczącym się od maja ub.r. śledztwie. Jest oskarżony o pozagiełdowy obrót akcjami firmy prowadzący do przekazania kontroli nad grupą Samsung jego dzieciom.
Zgodnie z koreańskim prawem śledztwo ma się zakończyć do 23 kwietnia. To nie koniec kłopotów spółki, której akcje i tak staniały wczoraj o 1,8 proc. Poprzedni szef zespołu prawnego Samsunga Kim Yong Chul ma sprawę dotyczącą wręczania łapówek w wysokości 205 mln dol. Pieniądze miały trafiać do koreańskich polityków, także ministrów.
Lee Kun Hee nie chciał wczoraj powiedzieć, jak wyglądało przesłuchanie, do którego prokuratura starała się doprowadzić od stycznia. 2 kwietnia w tej sprawie była także przesłuchiwana jego żona, w lutym zeznawał syn. Zdaniem analityków zmian wymaga struktura grupy składającej się teraz z 59 części.