Prace przygotowawcze idą pełną parą. Inwestycje warte kolejne 800 mln zł znajdują się na listach rezerwowych. Wszystkie polskie porty lotnicze w ciągu najbliższych pięciu lat będą mogły na swoje inwestycje wydać ok. 5 mld zł. Pieniądze będą pochodzić głównie z dotacji unijnych. Wkład własny zapewnią spółki zarządzające lotniskami i lokalne samorządy.
– Porty lotnicze nie dysponowały jeszcze tak dużymi pieniędzmi – mówi Adrian Furgalski, dyrektor zespołu doradców gospodarczych TOR. Jednak jak dodaje, niewykluczone, że biorąc pod uwagę wzrost cen materiałów i robocizny oraz nieuregulowany stan prawny nieruchomości (należących do wojska), w większości portów realizacja inwestycji może napotkać szereg problemów.
– Na razie wszystko idzie z godnie z planem – deklarują przedstawiciele polskich lotnisk. Do niewielkich problemów przyznają się władze krakowskich Balic. Port w Krakowie wyda na rozbudowę terminalu 184 mln zł, a w płyty lotniskowe czy drogi kołowania zainwestuje kolejne 175 mln zł. Na razie jednak nie udało się w ustalonym terminie wybrać wykonawcy projektu architektonicznego.
– Firmy, z którymi prowadzimy negocjacje, zaoferowały cenę znacznie większą od planowanej, więc unieważniliśmy przetarg – mówi Kamil Kamiński, prezes krakowskiego portu.
Jak deklaruje, architekt ma zostać wybrany do końca maja, tak by budowa mogła rozpocząć się najpóźniej na początku 2010 roku. – Większym zagrożeniem dla harmonogramu prac jest uchylenie miejscowego planu zagospodarowania gminy Zabieżów, na terenie której znajduje się port. Choć na razie trudno określić, o ile może opóźnić to planowane inwestycje – mówi Kamiński.