Alternatywne paliwa silnikowe nie rozwiążą problemu wysokich cen na światowym rynku ropy naftowej – przekonywali podczas forum energetycznego w Rzymie przedstawiciele koncernów naftowych. Producenci ropy z Ameryki Łacińskiej wczoraj w Brasilii wręcz domagali się zaprzestania produkcji biopaliw, bo ich zdaniem są przyczyną głodu na świecie.
– Nie gadajcie głupot, na miłość boską. Żywność jest droga, bo świat nie był przygotowany, że tyle milionów Chińczyków, Hindusów, Afrykańczyków, Brazylijczyków i innych Latynosów będzie chciało jeść – złościł się na konferencji prasowej prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva. Odpierał tym samym zarzuty Jeana Zieglera z ONZ, który nazwał produkcję biopaliw „zbrodnią przeciwko ludzkości”. – Krytycy biopaliw zapominają o tym, że wysokie ceny ropy naftowej także mają wpływ na drożyznę na rynkach rolnych, bo windują ceny nawozów sztucznych – dodał prezydent Brazylii.
– O brak żywności na świecie nie można winić ropy naftowej, tylko biopaliwa – bronił stanowiska nafciarzy w Rzymie minister ds. ropy z Kataru Abdullah al Attijah.
Sam OPEC jednak nie spieszy się ze zwiększaniem produkcji. – Moce wydobywcze kartelu wzrosną o 5 mln baryłek dziennie do 2012 r. i o 9 mln do 2020 r. – ogłosił sekretarz generalny kartelu Abdullah al Badri. Teraz jest to ok. 32 mln baryłek dziennie.
Sprawie postanowił się przyjrzeć brytyjski rząd, który zamierza sprawdzić, w jakim stopniu boom na biopaliwa wpłynął na drożyznę na światowych rynkach rolnych.