Premier Tusk nie może wpływać na działania ministra Skarbu Państwa – tej treści opinię Kancelarii Premiera otrzymał w ubiegłym tygodniu jeden ze związkowców Fiata Auto Poland.

Rajmund Pollak, wiceprzewodniczący zakładowej „Solidarności”, otrzymał odpowiedź z KP po prośbie o interwencję w sprawie prywatyzacji obecnych zakładów FAP w Tychach. Związki starają się odzyskać prawo do 15 proc. akcji sprzedanego w 1992 roku przedsiębiorstwa będącego poprzednikiem dzisiejszego FAP.

15 proc. akcji wynosi pakiet udziałów w tyskich zakładach Fiata, o który walczą związkowcy FAP

Wiceprzewodniczący tyskiej „Solidarności” zwrócił się do premiera o pomoc po tym, jak Ministerstwo Skarbu Państwa poinformowało, że uznaje się za niekompetentne do oceny prywatyzacji FAP, nie zna krytycznego raportu NIK oraz wyników postępowania w tej sprawie prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. W odpowiedzi radca generalny Kancelarii Premiera odpisał związkowcowi, że „prezes Rady Ministrów nie jest organem wyższego stopnia wobec ministra, a co za tym idzie – nie posiada uprawnień do ingerowania w toczące się postępowania administracyjne, władczego wpływania na ich przebieg lub decydowania o tym, czy organ wydal właściwą lub sprzeczną z prawem decyzję”. W piśmie zasugerowano też, że skoro przedstawiciel „Solidarności” podejrzewa popełnienie przestępstwa przez urzędników, powinien zawiadomić policję lub prokuraturę. Zdaniem Pollaka odpowiedź ta jest kuriozalna, bo wynika z niej, że na działania ministra większy wpływ niż jego zwierzchnik mają organy ścigania.

Maciej Wewiór, rzecznik prasowy ministra Skarbu Państwa, uważa, że choć w sensie formalnym odpowiedź z Kancelarii Premiera jest prawidłowa, to jednak niepełna. – Minister jest członkiem zespołu stworzonego przez premiera, który kieruje pracami Rady Ministrów. Minister realizuje politykę rządu. Sądzę, że w każdym wypadku premier może go poprosić o zajęcie się jakąś sprawą – uważa rzecznik.