Premier Zubkow w czasie oficjalnej wizyty w Hadze przyznał, że może zostać przewodniczącym rady dyrektorów największej firmy gazowej na świecie.

– Moje nazwisko jest na liście kandydatów, wybory będą w czerwcu – stwierdził we wtorek rosyjski premier. – Możliwe, że zostanę przewodniczącym.

Trudno się spodziewać, że wybory do rady dyrektorów Gazpromu nie przebiegną tak, jak oczekuje premier, skoro rosyjski Skarb Państwa jest głównym właścicielem firmy. Stało się niemal tradycją, że fotele w radzie zajmują wysocy urzędnicy państwowi. Teraz formalnie funkcję szefa rady pełni Aleksandr Miedwiediew, który wygrał wybory prezydenckie i wkrótce przeniesie się na Kreml. Wybór jego następcy będzie zatem formalnością. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że funkcję od Miedwiediewa przejmie ustępujący prezydent Władimir Putin, choć część ekspertów wskazywała, że ma on znacznie większe ambicje.

Rada dyrektorów Gazpromu formalnie nadzoruje zarząd, choć zasiada w niej też prezes koncernu Aleksiej Miller. Gazprom uchodzi za najbardziej strategiczną rosyjską firmę. O obsadzie fotela prezesa faktycznie decyduje Kreml. Tym bardziej że koncern ma za zadanie nie tylko zarabiać pieniądze, ale i realizować cele polityczne.

Pod względem kapitalizacji Gazprom jest piątą firmą na świecie. Jego wartość sięga 314 mld dol. (dla porównania PKN Orlen wart jest 8,2 mld dol.).