W piątek cena ropy w Nowym Jorku ustanowiła nowy rekord, przekraczając 138 dolarów za baryłkę. Uprzedzając skok notowań o blisko 10 dolarów, rząd Węgier zwrócił się do Komisji Europejskiej o zgodę na obniżenie akcyzy od paliw płynnych. – Ma to związek z dużym wzrostem ich cen w ostatnich miesiącach – wyjaśnił rzecznik resortu finansów Ferenc Pichler. Komisarz ds. podatków Laszlo Kovacs potwierdził, że taki wniosek wpłynął i zostanie rozpatrzony w przyszłym tygodniu.
Zgoda na takie posunięcie jest jednak mało prawdopodobna. Wcześniej Komisja Europejska skrytykowała pomysł Nicolasa Sarkozy’ego obniżenia stawek VAT od ropy naftowej, aby zmniejszyć skutki wzrostu cen tego nośnika energii. Zdaniem komisji byłby to zły sygnał dla producentów, których utwierdziłby w przeświadczeniu, że mogą podnosić ceny ropy, nie obawiając się o zduszenie popytu, bo kraje importujące będą korygować koszt surowca podatkami. Takiego samego zdania są unijni ministrowie finansów.
O,42 euro wynosi w Polsce akcyza od litra benzyny. W Niemczech jest to 0,67 euro.
Akcyza na Węgrzech wynosi 85 forintów (0,28 euro) od litra benzyny i 103,5 forinta (0,35 euro) od oleju napędowego. W Polsce w pierwszym przypadku jest to 0,42 euro, w drugim – 0,31 euro. Podatek od oleju napędowego jest bliski unijnemu minimum, które wynosi 302 euro na 1 tys. litrów. Jednak gdyby rząd zdecydował się obniżyć akcyzę na benzynę do najniższego dopuszczalnego poziomu (359 euro na 1 tys. litrów), wówczas na każdy litr przypadłoby około 40 groszy mniej podatku. Nie oznacza to jednak, że taką samą różnicę zauważylibyśmy na stacjach paliw. – Być może jedynym, który zyska na obniżeniu akcyzy, będzie producent, a nie klient – wyjaśniał minister finansów Jacek Rostowski. Z tego też powodu nasze Ministerstwo Finansów nie zamierza ciąć podatku. Argumentem przeciw są też mniejsze wpływy z tego podatku do kasy państwa.
W przyszłym tygodniu odbędzie się w Sejmie debata nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra, który złożyli posłowie PiS. Jacek Rostowski chce przy tej okazji przedstawić swoje argumenty za nieobniżaniem podatku. – Decyzje ministra muszą być za każdym razem jak najlepsze dla gospodarki, choćby były niepopularne – stwierdził.