Nie chce być ministrem, woli do agencji

Bogusław Nadolnik, były wiceszef resortu rolnictwa, ma zadbać, by wieś nie straciła 17 miliardów złotych z UE

Publikacja: 09.07.2008 05:04

Nadolnik podał się do dymisji w zeszłym tygodniu. Teraz został wiceprezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Czeka na niego poważne zadanie – bo groźba straty miliardów złotych unijnych środków jest poważna. Agencja nie jest przygotowana do przyjęcia około 17 mld złotych, które z UE mają trafić na polską wieś w latach 2007 – 2013 w ramach unijnego programu wsparcia rolnictwa (PROW). Od roku ARiMR boryka się z uruchomieniem tego programu.

– Polska wieś może zostać pozbawiona unijnego dofinansowania – nie kryje jeden z czołowych polityków PSL, ugrupowania, które w koalicji odpowiada za rolnictwo. – Powtarzają, że winne jest PiS, ale wszystko miało działać sprawnie od wiosny. I co? – pyta były wiceminister rolnictwa Krzysztof Jurgiel z PiS. Jego zdaniem w ministerstwie i agencjach dokonano totalnej wymiany kadr, a rzekomi fachowcy, zwłaszcza w terenie, okazali się niekompetentni.

W ARiMR wciąż nie ma wyników audytu wewnętrznego. Dotychczasowe ustalenia audytorów wskazują, że agencja nadal nie jest gotowa do wypłacania funduszy unijnych rolnikom.

Bogusław Nadolnik, rezygnując z funkcji wiceministra rolnictwa, jako powód podał sprawy osobiste. Nieoficjalnie mówi się jednak, że nie chciał dłużej odpowiadać za bałagan w ARiMR, która mu podlegała. Minister rolnictwa Marek Sawicki zaprzecza. Chciał, by to właśnie wiceminister zajął się funduszami unijnymi wARiMR; w myśl procedury premier musiał go najpierw odwołać z ministerialnej funkcji.

– Pan Nadolnik doskonale zna problemy agencji i dlatego postanowiłem, że zajmie się bardzo ważnym segmentem rozwoju obszarów wiejskich i zostanie wiceprezesem ARiMR – uzasadnia minister Sawicki. Zaprzecza jednocześnie infomacjom, że w najbliższych dniach zamierza odwołać prezesa ARiMR Dariusza Wojtasika, którego miałby zastąpić szef gabinetu politycznego ministra Przemysław Litwiniuk. – Co tak dziennikarze uparli się na tego prezesa, że zwalniają go co dwa tygodnie? – pyta Sawicki.

Uruchomienie unijnego programu to niejedyny problem agencji. Brakuje jej pieniędzy m.in. na renty strukturalne. Paraliż ARiMR związany jest z brakiem odpowiednich programów informatycznych.

Choć za ogromne pieniądze w ARiMR zakupiono ich aż siedem – żaden nie działa należycie. Minister Sawicki przyznaje, że to poważny problem. Tłumaczy jednak, że były kontraktowane przez poprzedników.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

j.matusz@rp.pl

Nadolnik podał się do dymisji w zeszłym tygodniu. Teraz został wiceprezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Czeka na niego poważne zadanie – bo groźba straty miliardów złotych unijnych środków jest poważna. Agencja nie jest przygotowana do przyjęcia około 17 mld złotych, które z UE mają trafić na polską wieś w latach 2007 – 2013 w ramach unijnego programu wsparcia rolnictwa (PROW). Od roku ARiMR boryka się z uruchomieniem tego programu.

Pozostało 80% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Nowe zasady sprzedaży drewna od 2025 r. Mają zapobiec „szalonemu eksportowi”
Biznes
BCC FOR THE FUTURE: wydarzenie, które inspiruje liderów polskiego biznesu
Biznes
Turcja rezygnuje z rosyjskiej stali. Koncerny oligarchów tracą ważny rynek
Biznes
Polacy przepłacali za komputery Della. Jest kara UOKiK