System start-stop, zwany również mikrohybrydą, automatycznie wyłącza silnik na postojach trwających dłużej niż kilka sekund. W smarcie, który ma zautomatyzowaną skrzynię biegów, silnik gaśnie, gdy prędkość samochodu spada poniżej 6 km/h. Aby ruszyć, wystarczy wcisnąć pedał gazu, a silnik zostanie bez żadnej zauważalnej zwłoki automatycznie uruchomiony. Rozruchowi nie towarzyszą wibracje, nie gasną światła ani radio. W samochodach wyposażonych w ręczne skrzynie biegów silnik gaśnie, jeżeli wrzucony jest luz i naciskany jest pedał hamulca.
Pierwsze tak wyposażone samochody można już kupić w Polsce: są to czterocylindrowe BMW EfficientDynamics, Mini, Citroen C2 i C3 Start-Stop oraz Smart ForTwo MHD. Na początku przyszłego roku w ofercie znajdzie się też m.in. fiat 500 ze stop-startem oraz toyoty yaris i auris z nowym silnikiem o pojemności 1,3 l. W drogich BMW system należy do wyposażenia standardowego i koncern przez rok wyprodukował milion tak wyposażonych aut. Citroen wymaga dopłaty 2500 zł, smart 700 zł, natomiast pozostali wytwórcy jeszcze nie ogłosili cen.
Producenci podają, że system start-stop zmniejsza spalanie nawet o 10 – 13 procent. Przedstawiciel Citroena Marek Nawarecki dodaje, że dodatkową korzyścią jest większy komfort jazdy – w samochodzie jest ciszej podczas postojów. System składa się z alternatora, który pełni także rolę startera. Jest on połączony z silnikiem paskiem wieloklinowym, dzięki czemu całość działa cicho. Według specjalistów z zajmującej się technicznym doradztwem firmy Ricardo system jest na tyle mocny, że można zastosować go do rozruchu diesli o pojemności do 2 l. Dodają oni, że jedynym problemem są mrozy poniżej 10 stopni, w których guma paska staje się twarda i dlatego mogą pojawić się kłopoty z rozruchem silnika.
Mimo pozornej prostoty budowy inżynierowie BMW potrzebowali pięciu lat, aby zaprojektować system start-stop.
– Najtrudniej było przystosować wszystkie pokładowe odbiorniki do fluktuacji napięcia, które wahało się przy rozładowaniu od 0 do 10 V, na zaciskach akumulatora 13 V i przy alternatorze 15 V – mówi uczestniczący w projekcie Christian Senger. Uważa on, że z powodu trudności technicznych konkurencja do tej pory nie skopiowała BMW.