Wzrost wartości rynku gier mobilnych to przede wszystkim skutek coraz większej liczby fanów takiej rozrywki. W tym roku na całym świecie w takie gry jak m.in. golf, backgammon czy sudoku w komórce będzie grało już 204 mln ludzi, a za cztery lata zrobi się ich 500 mln.

Po tym, jak klasyczna już gra w węża podbiła użytkowników nokii, branża spodziewała się jednak większego boomu na gry w komórkach. Według Johna du Pre Gauntta, starszego analityka z eMarketera, wszystkiemu winne są opłaty za gry. Rynek przystopował bowiem właśnie wtedy, gdy operatorzy komórkowi wpadli na pomysł, żeby gry można było ściągać z sieci za opłatą. – W porównaniu z innymi typami usług dostępnymi przez komórki, jak wysyłanie informacji i słuchanie muzyki, rynek dostępnych do ściągnięcia płatnych gier mobilnych wciąż pozostaje daleko w tyle – ocenia du Pre Gauntt. Okazało się, że ludzie po prostu nie lubią płacić za gry, które wykorzystują jako wypełniacz czasu w trakcie podróży autobusem czy oczekiwania w kolejce.

Najwięcej fanów gry w telefonach komórkowych zyskują wciąż w Indiach i Chinach ze względu na to, że kraje te górują nad innymi liczbą ludności. Ale mobilne gry są też bardzo popularne w Kraju Kwitnącej Wiśni. Japończycy uwielbiają bowiem tego typu rozrywkę.