Wniosek Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa o drugą w tym roku podwyżkę cen gazu okazał się nie do przyjęcia dla prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Spółka domagała się podwyżki opłat średnio o 17,4 proc. Wczoraj prezes Urzędu Mariusz Swora zapowiedział, że nie może zaakceptować wniosku PGNiG, choć całkowicie go nie odrzucił. Rozmowy z przedstawicielami PGNiG będą prowadzone dalej. Firma poinformowała w komunikacie, że liczy na szybkie podjęcie decyzji.

Według szefa URE spadek cen ropy oraz korzystny kurs złotego wobec dolara może pozytywnie wpłynąć na ceny gazu. – Nie byłbym zdziwiony, gdybyśmy w następnym roku mieli do czynienia nawet ze spadkami ceny gazu – powiedział dziennikarzom Mariusz Swora.

W kwietniu tego roku ceny gazu już raz wzrosły. Wtedy URE zgodziło się, by podwyżka wyniosła 14,4 proc., choć spółka domagała się, by było to 34 proc.

Wydaje się, że PGNiG trudno będzie przekonać prezesa URE do nowej, wyższej taryfy. Szefowie spółki sami przyznali, że wprowadzony w kwietniu cennik został skalkulowany przy założeniu, że ropa będzie kosztować 90 – 100 dol. za baryłkę, czyli tyle co obecnie.