Według informacji „Rz” rozważana jest powtórna próba sprzedaży kopalni z Czechowic-Dziedzic lub rozpoczęcie wartych 1 mld zł inwestycji. Na razie Kompania Węglowa nie ma na nie środków.
– Gdy zespół skończy prace, decyzję podejmie zarząd – mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. „Rz” dowiedziała się, że tradycyjny przetarg nie jest brany pod uwagę. Jeśli KW postanowi sprzedać zakład, zaprosi do składania ofert inwestorów. Jakich? W branży mówi się, że może to być m.in. RWE, z którym Kompania podpisała umowę na budowę elektrowni na bazie swej nieczynnej kopalni Czeczot.
– Rozważane jest też wydzielenie Silesii jako spółki prawa handlowego. Jej głównym udziałowcem pozostałaby KW, która mogłaby sprzedać udziały – mówi „Rz” Dariusz Dudek, szef „S” w Silesii, który bierze udział w pracach zespołu.
Broni nie składa szkocka Gibson Group, która wygrała poprzedni przetarg (oferowała 250 mln zł). Nie przejęła jednak kopalni, bo zdaniem Ministerstwa Gospodarki nie spełniła wszystkich kryteriów. Chodziło m.in. o niezarejestrowanie oddziału szkockiej firmy w Polsce, co nie pozwalało na przepisanie na nią koncesji na wydobycie węgla. Teraz firma żąda sądowego nakazu zawarcia umowy, uznając, że dopełniła formalności. – Nie mamy kontaktu z Gibsonem, ale nie przekreślamy go – przyznaje Dudek.
36 mln zł netto to tegoroczna strata Silesii. Bez inwestycji będzie większa, bo w kopalni skończył się węgiel