Tania ropa, bilety nadal drogie

Klienci nie mogą na nie liczyć, mimo że od lipca ropa staniała o połowę

Aktualizacja: 17.10.2008 09:38 Publikacja: 17.10.2008 02:19

Prognoza na ten rok przewiduje jeszcze 2,6-proc. wzrost. W przyszłym roku może to być już spadek.

Prognoza na ten rok przewiduje jeszcze 2,6-proc. wzrost. W przyszłym roku może to być już spadek.

Foto: Rzeczpospolita

Gwałtowna obniżka cen ropy tylko minimalnie przełożyła się na spadek cen biletów lotniczych. Przewoźnicy liżą bowiem rany po fatalnym dla nich lecie. Niektórzy bankrutują. Inni, aby przetrwać, drastycznie tną ofertę.

Coraz częściej opłaca się poczekać z kupnem biletu do ostatniego momentu. Linie lotnicze bowiem za wszelką cenę chcą uniknąć przewożenia powietrza. Warto także uważnie śledzić oferty w Internecie, bo pojawiają się tam często wyjątkowe okazje, jak na przykład przelot Lotem do Nowego Jorku za 1800 zł, z wszelkimi opłatami.

Chociaż ropa naftowa staniała o połowę w porównaniu z rekordowym notowaniem z 11 lipca – na poziomie 147,11 dol. za baryłkę – to przewoźnicy bardzo ostrożnie obniżają opłaty paliwowe. A już żaden z nich nie mówi o rezygnacji z opłat za bagaż, napoje czy posiłki podawane na pokładzie. Nie mówiąc już o takich symbolicznych wpływach, jak te z kilkudolarowych opłat za poduszki, koce czy prasę.

Dodatkowo rządy, które rzuciły na rynki biliony dolarów dla ratowania sektora finansowego, zaczynają szukać sposobów na ich odzyskanie. Podatek lotniczy (istniejący obok VAT czy opłat lotniskowych) w Wielkiej Brytanii przyniesie w tym roku 3,2 mld euro wpływu, a rząd w Londynie zamierza zwiększyć ten haracz w 2010 r. do 4,5 mld euro. Francuzi mają już podatek solidarnościowy (kilkadziesiąt euro od osoby na walkę z ubóstwem w Afryce), Irlandczycy wprowadzają opłaty, które mają przynieść 150 mln euro wpływów, Holendrzy – 312 mln, a Belgowie – 132 mln.

– To zbiorowe szaleństwo – złości się dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) Giovanni Bisignani. – Rządy postanowiły ratować banki pieniędzmi z lotnictwa. To ekonomiczna ślepota w najgorszym wydaniu – dodaje. Jego zdaniem moment wybrany na wprowadzenie tych podatków nie mógł być gorszy, bo dopłaty utrudnią mobilność siły roboczej, tak niezbędnej podczas kryzysu. Bisignani przypomina, że dzisiejsze ceny paliwa, nawet już po ostatnich obniżkach, są i tak o 300 proc. wyższe niż jeszcze kilka lat temu.

Niepewność co do przyszłych cen ropy, prognoza złych wyników finansowych i zagrożenie opłatami za emisję CO2 powodują, że linie lotnicze tną opłaty paliwowe tylko symbolicznie o 5– 6 proc. Jako pierwsze zrobiły to Air France-KLM, za nimi Lufthansa, linie azjatyckie – Cathay Pacific, Thai, Singapore Airlines, a także bliskowschodnie jak Emirates. Rok temu, kiedy ropa kosztowała 90 dol. za baryłkę, opłata paliwowa British Airways wynosiła w przypadku lotów długodystansowych 43 funty. Dziś, po obniżce wynoszącej 5,4 proc. i przy cenie ropy na poziomie 79 dol., ta dopłata wynosi 90 funtów. Przedstawiciele BA tłumaczą jednak, że tegoroczne wydatki na paliwo wyniosą 3 mld funtów, o miliard więcej niż w 2007 r.

Obniżenia opłat paliwowych nie wyklucza Lot.– Jeśli tendencja spadkowa na rynku paliw się utrzyma, z pewnością rozważymy również cięcie opłaty paliwowej – mówi „Rz” Wojciech Kądziołka, rzecznik przewoźnika.

Problem linii lotniczych polega na tym, że kiedy w lipcu pojawiły się prognozy, iż lada dzień cena ropy wystrzeli do 200 dol. za baryłkę, przewoźnicy rzucili się do zabezpieczenia transakcji na poziomie 130 dol. za baryłkę. I za paliwo w tej cenie płaci teraz pasażer.

Sektor lotniczy jest w bardzo trudnej sytuacji, bo aby zminimalizować liczbę pustych miejsc, musiał drastycznie zawęzić ofertę. Tylko British Airways przewiozły we wrześniu o 165 tys. pasażerów mniej niż rok temu. Nawet bogaty Aerofłot mówi o katastrofalnych wynikach. Fatalna sytuacja na rynku już spowodowała bankructwo 30 przewoźników. I stało się to, zanim jeszcze nadszedł najtrudniejszy dla lotnictwa okres zimowy.

Gwałtowna obniżka cen ropy tylko minimalnie przełożyła się na spadek cen biletów lotniczych. Przewoźnicy liżą bowiem rany po fatalnym dla nich lecie. Niektórzy bankrutują. Inni, aby przetrwać, drastycznie tną ofertę.

Coraz częściej opłaca się poczekać z kupnem biletu do ostatniego momentu. Linie lotnicze bowiem za wszelką cenę chcą uniknąć przewożenia powietrza. Warto także uważnie śledzić oferty w Internecie, bo pojawiają się tam często wyjątkowe okazje, jak na przykład przelot Lotem do Nowego Jorku za 1800 zł, z wszelkimi opłatami.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe