W strukturach operatora wydzielona zostanie jednostka zarządzająca liniami abonenckimi, która na tych samych zasadach będzie je udostępniać własnemu działowi sprzedaży detalicznej, jak i konkurentom TP. Według UKE to gwarancja, że TP nie będzie dyskryminować operatorów alternatywnych. Dzisiaj narzekają oni na obstrukcję ze strony TP. Do tej pory odebrali narodowemu operatorowi ok. 1 mln abonentów usług telefonicznych i internetowych. TP musi się zadowolić hurtowymi wpływami z tych linii, zamiast zgarniać całość wpływów od klientów.
Separacja to dla TP kataklizm, który ma kosztować ją około 700 mln zł w ciągu pięciu lat. Próbuje go więc uniknąć – przedstawiła propozycję, która miałyby szybciej (1 – 1,5 roku) i taniej (200 – 250 mln zł) dać te same efekty, co separacja funkcjonalna. Na razie nikogo nie przekonała.
[ramka][srodtytul]Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej[/srodtytul]
[b]Rz: Na rynku panuje przekonanie, że urząd podzieli TP.[/b]
Anna Streżyńska: W tej sprawie podejmiemy decyzję 15 grudnia. Trwa jeszcze analiza.