Według nadzoru 80 – 85 proc. firm, które zawarły transakcje na instrumentach pochodnych nie powinny ponieść z tego tytułu strat - napisali przedstawiciele nadzoru w komunikacie. Powód? Zawarte z bankami umowy mają charakter zabezpieczający przychody zeksportu. Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) udział klientów zawierających transakcje spekulacyjne nie przekracza 10 proc, a presja na systemowe rozwiązania w zakresie spłat zobowiązań z tytułu transakcji pochodnych stawia w relatywnie korzystniejszej sytuacji podmioty spekulujące.Jako podmioty spekulujące rozumie się firmy, które zawarły umowy w kilku bankach i nie miały na nie pokrycia w rzeczywistych przychodach w walucie obcej.
Według nadzoru przy zawieraniu zdecydowanej większości tego typu umów banki informowały przedsiębiorców o ryzyku z nimi związanymi.Jak na 13 lutego br. wyliczyła KNF, że negatywna wycena transakcji walutowych: około 9 mld złotych dla opcji walutowych,ponad 7 mld złotych dla transakcji typu forward, oraz około 2 mld złotych dla swapów. W sumie daje to około 18 mld zł.
- Ujemnej wyceny transakcji nie należy utożsamiać ze stratami firm. Jeśli pozycja była zabezpieczająca, to negatywna wycena instrumentów pochodnych jest równoważona przez wyższe przychody z eksportu - głosi komunikat.
Według KNF straty poniosą te spółki, które zawarły umowy o charakterze spekulacyjnym, lub te, którym spadły przychody w walucie obcej. W innych wypadkach możemy mówić jedynie o utraconych korzyściach.
Komunikat KNF na [link=http://www.knf.gov.pl]www.knf.gov.pl[/link]