Decyzja Moskiewskiego Sądu Arbitrażowego dotyczy ściągnięcia z koncernu Rosnieft ponad 5 mld rubli (147 mln dol.) na rzecz kompani Samaranieftegaz.
Pieniądze te to kwota, za którą cztery lata temu szefowie Rosniefti kupili połowę udziałów w naftowym złożu Zapadno-Małobałykskoje, należącym do upadłego koncernu Jukos. Złoże jest bogate. Zapasy są liczona na 19 – 25 mln ton. Wydobycie w 2008 r. wyniosło wg. gazety „Kommersant” 2 mln ton. Od 2003 r. posiadaczem licencji na wydobycie była spółka Zapadno-Małobałykskoje, zawiązana na partnerskich zasadach przez węgierski MOL i Jukos.
Sąd uznał, że transakcja była niezgodna z prawem, bo dostęp do złoża należy się nie Rosniefti, ale Samaranieftegaz – byłej spółce córce Jukosu, która była też jej wierzycielem. Po bankructwie koncernu Chodorkowskiego przed trzema laty, Samaranieftegaz, została kupiona przez Rosnieft. Państwowy koncern musi więc zwrócić pieniądz jednej ze swoich spółek córek, nie straci więc nic.
Rosyjscy prawnicy uznali jednak wyrok za bezprecedensowy. Dotąd rosyjskie sądy odrzucały podobne pozwy, bowiem dotyczyły majątku nieistniejącej już firmy.
Wyrok potwierdza decyzję Trybunału w Strasburgu o przyjęciu do rozpatrzenia skargi Jukosu. Rosyjski rząd dowodził, że skarga nie powinna być przedmiotem rozprawy, bo wnosząca pozew firma nie istnieje.