Kto wygra rywalizację o przejęcie europejskiej części GM, okaże się w przyszłym tygodniu. Nie ma jednak nikogo zaangażowanego w tę transakcję (oprócz niemieckiego rządu), kto nie wskazywałby na Magnę.
Tymczasem w piątek swoją ofertę ujawnił amerykańsko-belgijski fundusz inwestycyjny Ripplewood International (RHJ). Okazuje się, że jest bardzo konkurencyjna wobec tego, co proponują kanadyjsko-austriacka Magna i rosyjski Sbierbank.
[wyimek]Formalnie najbardziej atrakcyjną ofertę na przejęcie Opla złożył chiński państwowy koncern BAIC. Wydaje się jednak, że na takie spektakularne przejęcia firm ze Starego Kontynentu Chińczycy muszą jeszcze poczekać. Kontrolowany udział Rosjan jest obecnie łatwiejszy do zaakceptowania. [/wyimek]
Jednak ofertę Magny popierają i pracownicy niemieckiego Opla, i władze landów, w których Opel ma fabryki. Ulrich Wilhelm, rzecznik kanclerz Angeli Merkel, powiedział w ostatni czwartek: – Oferty Magny i RHJ nadają się do natychmiastowego podpisania, inni już się nie liczą. – Mam nadzieję, że wszystko wyjaśni się jeszcze w lipcu – dodał premier Turyngii Dieter Althaus. Wiadomo jednak, że w negocjacjach z Kanadyjczykami nadal są punkty sporne. A jednym z nich jest przyszłość marki Chevrolet. Takie auta są składane m.in. w warszawskiej FSO.
Swojego poparcia dla Kanadyjczyków i Rosjan nie ukrywa Klaus Franz, szef organizacji pracowniczych w Oplu i GM Europe. – Oferta RHJ to dla mnie jedna wielka zagadka – mówił w piątek „Rz”.