[b]Rz: Kiedy zaczynamy być seniorami?[/b]
Wiktor Wojciechowski: Bardzo różnie. Są ludzie w podeszłym wieku, którzy nadal są aktywni zawodowo, społecznie i towarzysko i nikt nie powie o nich „senior”. Ale są też tacy, którzy nie osiągnęli jeszcze wieku emerytalnego, a już się zestarzeli.
[b]Kłopot i wyzwanie polega na tym, by pierwszych było jak najwięcej, a drugich jak najmniej?[/b]
Tak, i to jest ważne zarówno w wymiarze społecznym i gospodarczym, jak i indywidualnym. Na spotkanie w Krynicy przyjechali ludzie, którzy już dawno skończyli 60 lat, a jednak wciąż są aktywni. Pozwalają im na to między innymi zajęcia czy spotkania w ramach Uniwersytetu III Wieku. Tak dowiadują się głównie o sprawach praktycznych, pozwalających im podnieść swój standard życia, także intelektualny. I uczestnicy naszego spotkania podkreślali, że po to, by zachować aktywność ludzi, którzy skończyli 50 lat, trzeba przygotować dla nich ofertę edukacyjną z bardzo praktycznymi umiejętnościami. To pomoże im, jeśli zechcą, utrzymać się na rynku pracy. Jeśli kurs informatyczny, to nie ogólny o tym, jak funkcjonuje Internet, tylko nauka obsługi określonego programu, który może przydać się w pracy.
[b]Ale nie wszyscy dojrzali ludzie chcą pracować?[/b]