Piątek przyniósł spadki na rynku metali. Dane płynące ze Stanów Zjednoczonych świadczą o tym, że na wzrost popytu na surowce przemysłowe trzeba będzie być może poczekać dłużej niż do 2010 r. We wrześniu stopa bezrobocia w USA wzrosła do 9,8 proc. Optymizmem nie napawają także informacje z amerykańskiego rynku samochodowego. W ubiegłym miesiącu sprzedaż aut spadła tam o 23 proc.
Na londyńskiej giełdzie cena miedzi spadła do 5810 dol. za tonę. To poziom najniższy od dwóch miesięcy. W najbliższych dniach spadki cen miedzi może pogłębić ograniczenie popytu w Chinach, które mają tygodniową przerwę świąteczną w pracy. Kraj ten jest największym konsumentem miedzi na świecie.
O 2,5 proc., do 1812 dol., staniało w piątek aluminium. Natomiast 5 proc. na wartości stracił ołów. Tona metalu kosztowała 2070 dol. Był on najtańszy od dwóch tygodni.
Dane świadczące o słabości amerykańskiej gospodarki odbiły się także na cenach ropy. Tuż po opublikowaniu informacji o bezrobociu na giełdzie nowojorskiej staniała poniżej 69 dol. za baryłkę. Gatunek Brent staniał w Londynie o ok. 3 proc., do niecałych 67 dol. za baryłkę. Zdaniem większości analityków przepytanych przez agencję Bloomberg w przyszłym tygodniu możliwa jest dalsza przecena ropy. Natomiast w najbliższych tygodniach jej cena może spaść do 65 dol. za baryłkę.
[i]reuters, bloomberg[/i]