Kino5D.pl, konsorcjum prowadzące kina w technologii 5D (do cyfrowej jakości filmu, zapachów, ruszających się foteli dochodzi symulacja zjawisk atmosferycznych), chce stworzyć sieć takich obiektów. – Rozmawiamy z potencjalnymi partnerami w Polsce i za granicą – mówi Dariusz Klentak, współwłaściciel Kino5D.pl.
Konsorcjum, które prowadzi z dwoma partnerami (każdy ma po 33 proc. udziałów), ma dziś trzy kina: w Międzyzdrojach (sezonowe), Poznaniu i Warszawie. Kolejnym miastem, w którym pojawić ma się wielowymiarowe kino, będzie Gdańsk, a potem Opole. – Będziemy się rozwijać, bo jest zapotrzebowanie na tego rodzaju rozrywkę – twierdzi Klentak.
Firma podkreśla, że jest rentowna. Miesięcznie sprzedaje średnio 20 tys. biletów (dane dla kin w Warszawie i Poznaniu) po kilkanaście złotych za 12 – 16- -minutowy seans. – Ustaliliśmy cenę na poziomie 1 złotego za minutę rozrywki – wyjaśnia Różowiecki, jeden z udziałowców spółki. W tym roku kina grupy mają przynieść 1,2 – 2 mln zł przychodów. W przyszłym 3 – 4 mln zł.
– W Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej tego rodzaju projekty stanowią uzupełnienie parków rozrywki, czyli stacjonarnego odpowiednika wesołych miasteczek – mówi Michał Różowiecki. W Polsce pomysł jak na razie spodobał się centrom handlowym.
Wspólnicy nie zdradzają, ile zainwestowali. Różowiecki zapewnia, że firma nie potrzebuje inwestora czy kredytu. – Nie wykluczamy, że gdy się rozwiniemy i zaczniemy myśleć o kolejnym kinie, usiądziemy do stołu – mówi jednak. Klentak zaś sądzi, że projekt mógłby stanowić uzupełnienie oferty multipleksów.