Szwedzka firma, od 9 lat obsługuje klientów na Górnym Śląsku, wprowadza podwyżkę cen elektryczności od 1 lutego.
Rodzina, zużywająca rocznie 2000 kilowatogodzin zapłaci rachunek w wysokości 1090,97 zł, czyli o 51 zł wyższy niż w 2009r. To efekt rosnącej opłaty za dystrybucję oraz wprowadzenia tzw. opłaty stałej, która odpowiada dawnemu abonamentowi miesięcznemu w wysokości 4,15 zł. Równocześnie spółka poinformowała o spadku ceny samej energii elektrycznej o 2 proc.; kilowatogodzina kosztować będzie od lutego 31 groszy.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że także poznańska grupa Enea będzie mogła pod koniec stycznia wprowadzić podwyżkę. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził bowiem dziś taryfę. W efekcie cena samej energii wzrośnie o ok. 6 proc. Zatem klienci Enei zapłacą z tego tytułu o ok. 2 zł miesięcznie więcej (średnio). A opłata za energię stanowi połowę rachunku, reszta to koszty jej dostarczenia (czyli dystrybucyjne). I te także wzrastają - średnio o 1,5 zł miesięcznie.
W grudniu prezes URE zatwierdził też cennik gdańskiej firmie Energa, która obsługuje klientów w północnej i centralnej Polsce. Podwyżka, wprowadzona od stycznia wyniosła także ok. 6 proc.
Przedstawiciele Vattenfall i Enei tłumaczą podwyżki wzrostem kosztów nabycia energii na otwartym rynku i dodatkowymi obciążeniami wynikającymi z wymogów ekologicznych.