Mimo rozmów prowadzonych z właścicielem kopalni – Kompanią Węglową, do tej pory nie ujawniano tożsamości inwestora. EPH chce przejąć zakład we współpracy z Przedsiębiorstwem Górniczym Silesia (PGS). Inwestora w przyszłym tygodniu czeka jeszcze czwarta tura negocjacji. Jednak Dariusz Dudek, szef „Solidarności” w Silesii, zapewnia, że wszystkie rozmowy toczą się zgodnie z harmonogramem, a do omówienia jest sporo kwestii, bo kopalnia ma np. 100 różnych działek.

W 2007 r. Silesia została wyceniona na 111,5 mln zł. KW postanowiła ją sprzedać, bo w zakładzie kończy się udostępnione złoże, a spółka nie ma pieniędzy na inwestycje w nowe – według danych Kompanii potrzeba na to ok. 1 mld zł, wg spółki pracowniczej PGS – ok. 300 mln zł wystarczy, by ok. 2020 r. Silesia w Czechowicach-Dziedzicach była rentowna.

Na razie przynosi coraz większe straty – w 2009 r. przekroczyły one 100 mln zł netto (dla porównania – cała Kompania Węglowa zrzeszająca 15 kopalń miała ponad 38 mln zł zysku netto).

KW próbuje sprzedać swą najmniejszą kopalnię (formalnie część zakładu Brzeszcze-Silesia) od 2007 r. Szkocka Gibson Group, która oferowała za nią 250 mln zł, zakładu nie kupiła – przetarg został unieważniony w lipcu 2008 r. ze względów formalnych. Potem do kupna spółki przymierzała się m.in. Enea, zainteresowanie wyrażała lubelska Bogdanka, jednak ostatecznie w 2009 r. nie złożyła ona oferty wiążącej.

Pod koniec 2009 r. załoga kopalni powołała spółkę pracowniczą, znalazła inwestora (zagraniczna spółka z branży energetycznej z kapitałem ok. 2 mld zł) i w grudniu złożyła ofertę wiążącą na zakup kopalni. Jej konkurentem była zarejestrowana w Szwajcarii Alpha Construction AG z branży nieruchomościowej, jednak później nie wpłaciła wadium i w grze o Silesię pozostało tylko PGS.